Takiej pomocy poszkodowani chyba się nie spodziewali. Nie spodziewali, bo nikt o zdrowych zmysłach nie oczekiwałby czegoś podobnego ze strony premiera Polski. Ludziom, którzy stracili cały towar, stracili miejsca pracy rzuca się w twarz sumą 2 tysięcy złotych.
Wsparcie, jakie ogłosił Premier Tusk będzie obejmować pomoc finansową w kwocie… 2 tys. złotych dla jednoosobowych działalności gospodarczych, dla każdego kto się zgłosi i potwierdzi, że stracił stoisko w spalonej hali. Pieniądze będą pochodzić z funduszy Agencji Rozwoju Przemysłu. "Od czwartku przedsiębiorcy, którzy ponieśli straty w wyniku pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie mogą się zgłaszać do ZUS o pomoc", poinformował premier Donald Tusk.
Mateusz Morawiecki, były Premier tak skomentował „wyraźną pomoc poszkodowanym” przekazaną przez rząd koalicji 13 grudnia. „Straciłeś majątek życia? Spokojnie - rząd rusza z pomocą! 2000 zł wystarczy na nowego laptopa! Albo trochę gazu i prądu. Albo bilety kolejowe do Berlina, Paryża czy Lizbony by wyemigrować z Polski. Problemy poszkodowanych zakończone!”.
Straciłeś majątek życia? Spokojnie - rząd rusza z pomocą!
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) May 22, 2024
2000 zł wystarczy na nowego laptopa! Albo trochę gazu i prądu. Albo bilety kolejowe do Berlina, Paryża czy Lizbony by wyemigrować z Polski.
Problemy poszkodowanych zakończone! pic.twitter.com/EHnT4cZTBZ
Ta kpina, którą zaserwował Donald Tusk wszystkim poszkodowanym powinna zemścić się tym, że w najbliższych wyborach do PE politycy Tuska nie powinni dostać żadnych głosów.