Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz skrytykowała pomysł powstania pomnika światła przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie jako sposób na upamiętnienie 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Pomysł ten porównała do nazistowskiego pomnika z 1937 roku.
– Taki pomnik widoczny byłby tylko w nocy. Byłby na chodniku, więc chodzilibyśmy po tych światełkach – stwierdziła Hanna Gronkiewicz-Waltz, krytykując pomysł pomnika światła, który miałby upamiętniać wszystkie 96 ofiar katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
Dodała, że pomysł przypomina to, co robiono w nazistowskich Niemczech. – To pomnik z 1937 roku, w Norymberdze był wtedy zjazd NSDAP – stwierdziła prezydent stolicy, pokazując zdjęcia propozycji na Krakowskim Przedmieściu i nazistowskiego pomnika z 1937 roku.
Internauci i użytkownicy portali społecznościowych szeroko komentowali temat, wyśmiewając porównanie Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Przypominano chociażby pomniki światła upamiętniające zamach na World Trade Center w Nowym Jorku, czy Imagine Peace Tower na Islandii.
Imagine Peace Tower (Islandia) upamietnia Johna Lennona - pomysl jego zony, znanej faszystki Yoko Ono. pic.twitter.com/7reRGSzf91
— Beata Biel (@beatabiel) kwiecień 14, 2015
Amerykańscy naziści upamiętniają światłem ofiary ataków na WTC pic.twitter.com/pdvb7qSF7R
— Łukasz Rogowski (@L_Rogowski) kwiecień 14, 2015
@makowski_m @MajewskiMichal Neonazistowski Nowy Jork, pod rządami (wówczas) znanego antysemity Michaela Bloomberga. pic.twitter.com/DvLkHfvxWL
— Marek Magierowski (@mmagierowski) kwiecień 14, 2015