– SP przestała istnieć ze względu na różnice poglądów wewnątrz partii. Trudno było też zbudować spójny program – mówił poseł Tomasz Górski, były poseł Solidarnej Polski, tłumacząc przyczyny rozpadu tej formacji.
Górski zaznaczył też, że nie spodziewał się takiego wyniku partii Ziobry, bowiem przypuszczał, że będzie on znacznie niższy (SP uzyskała prawie 4 proc. głosów – przyp. red.). – Nie byłem przekonany, że aż tyle osób na nas zagłosuje – stwierdził poseł niezrzeszony. Górski pytany o swoją przyszłość, stwierdził, że na razie nie chce „składać konkretnych deklaracji”, jednak nie wykluczył, że przed kolejnymi wyborami będzie chciał się przyłączyć do partii „konserwatywno-liberalnej”.
W studio Telewizji Republika dyskutowano też o wynikach eurowyborów.
Zdaniem Andrzeja Orzechowskiego z PO wynik jest remisem. – Będzie wiele okazji do dogrywki, ale warto dodać, że PiS wcale nie zdobył więcej wyborców, czym się chełpi, to PO straciła głosy i stąd ten odrobinę słabszy wynik – wyjaśniał poseł Platformy. Orzechowski słabszy niż 5 lat temu wynik PO tłumaczył tym, że „partia rządząca trochę zużywa zaufanie obywateli, podejmując niepopularne decyzje dla dobra Polaków”. – Największym przegranym był Ruch Palikota. Biorąc pod uwagę jeszcze wynik SLD, widzimy, że lewica w odwrocie – dodał poseł PO.
Pytani o wynik partii Janusza Korwin-Mikkego, posłowie zgodzili się, że w tym przypadku przeważyła frekwencja wyborcza. – Korwin-Mikke ma tyle samo głosów, co zawsze. Jeżeli komuś zabrał głosy, to tylko Palikotowi – stwierdził Orzechowski. Z kolei Tomasz Górski przypomniał, że Korwin-Mikke głosi liberalizm gospodarczy, na który kiedyś powoływała się PO i jego zdaniem to mogło przyciągnąć wyborców PO. – Przyciągnął też wyborców zbuntowanych – dodał Górski.
