CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Co to oznacza w praktyce? Wyjaśnia Dr Jarosław Mulewicz, ekonomista i członek Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego.
CETA w praktyce
Krótko mówiąc, dzięki umowie, Kanada stałaby się częścią europejskiej strefy wolnego handlu – ogromnej strefy, która oprócz państw Unii Europejskiej gromadzi w sobie m.in. Szwajcarię czy Norwegię. Teraz dołączyłaby do nich Kanada, która dla niektórych państw członkowskich jest bardzo istotnym partnerem (np. dla Francji).
Wokół umowy krąży wiele mitów, które pojawiały się również w momencie tworzenia UE czy przystępowania do niej Polski. Tamte się nie sprawdziły i podejrzewam, że to samo będzie w przypadku umowy CETA, dzięki której możemy więcej zyskać niż stracić.
Obawy Polaków
Największe obawy mają rolnicy i mali przedsiębiorcy. Jeszcze raz odniosę się do czasów sprzed 20 lat, gdy zarzucono mi, że poparcie dla Unii to brak poparcia dla rolników, którzy zostaną zniszczeni. W tym momencie polskie rolnictwo jest jednym z największych beneficjentów UE. Ci zaś, którzy byli największymi jej przeciwnikami, teraz najbardziej się za nią opowiadają.
Brak ceł i barier oraz wolny handel sprawią, że mali przedsiębiorcy będą mogli wejść na kanadyjski rynek ze swoimi produktami. Kanada to przede wszystkim duże korporacje, które nie dość, że eksportują małą ilość produktu, zostawiając większość u siebie, to jeszcze nie mają potrzeby konkurowania z tutejszymi przedsiębiorcami. My możemy tylko zyskać, zalewając tamtejszy rynek drobnymi patentami.
Jeśli zobaczymy ilu polskich przedsiębiorców jest zainteresowanych eksportem i porównamy to do ilości kanadyjskich, zrozumiemy, że to dla nas ogromna szansa.
Duże obawy budzą również procesy sądowe, które mają być łatwiejsze do wygrania przez Kanadyjczyków. To samo jest w przypadku UE, jeśli duży procesuje się z małym, który ma mniej pieniędzy – wygrana z pozoru jest oczywista. Ale nie zapominajmy o bezstronności sądów, które przyznają rację sprawiedliwie. Poza tym, zawsze możemy używać organów wspólnotowych.
Dlaczego CETA
Wspólnie z „Planem Morawieckiego” i planami ekspansji eksportowej, mamy możliwość otworzyć się na świat i prezentować własną myśl technologiczną. Chcemy wychodzić za granicę, ponieważ Unia Europejska (która przekonała się o jakości świadczonych przez Polaków usług) już nam nie wystarcza. Musimy się rozwijać, tworzyć specjalizacje i technologię, bo planem naszego rządu jest rozwój i eksport naszych produktów jak najdalej – to napędzi gospodarkę.
Jestem pewien, że CETA otworzy „pole do popisu” dla polskich eksporterów.
Dr Jarosław Mulewicz - Szef Komisji Europejskiej Konwentu BCC, członek Rady Organizatorów BCC, członek Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Dyrektor wykonawczy ds. Regulacyjnych i Rządowych AVON w Europie. Członek zarządów Polskiego, Europejskiego i Światowego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
Rozmawiał Dawid Styś
Najnowsze
Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!