– Kiedy się dowiedziałem, że Kamiński ocalił immunitet, mówiąc młodzieżowym językiem, zbierałem koparę z ziemi – stwierdził na antenie Telewizji Republika Cezary Gmyz.
Zdaniem dziennikarza śledczego „ta decyzja była polityczna i zapadła zapewne zanim Kamiński otworzył usta na sejmowej mównicy”. – Nie wiemy, co powiedział Kamiński, ale z kuluarów wiemy, że jego wypowiedź była na tyle wstrząsająca, że część posłów PO, SLD i PSL postanowiła zagłosować inaczej – ocenił Gmyz.
Według dziennikarza śledczego tygodnika Do Rzeczy i Telewizji Republika informacje Kamińskiego dotyczyły Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. – Ta sprawa nie dotyczyła wyłącznie domu w Kazimierzu Dolnym, ale także poszukiwań pieniędzy, które Kwaśniewscy mieli pozyskiwać w sposób nielegalny. CBA badała tę sprawę bardzo szeroko – wyjaśniał Gmyz.
Jak też mówił: – Podsłuch, jako technika operacyjna ujawnia rzeczy przerażające. Jolanta Kwaśniewska posługiwała się szyfrem, więc być może miała świadomość, że jest rozpracowywana. Kiedy Kwaśniewska zorientowała się, że pieniądze mogą być znakowane prawdopodobnie wymieniła je na dewizy, żeby ten ślad zniknął.
