Prokuratura Okręgowa w Toruniu ma jutro postawić nowe zarzuty Markowi Falencie, oskarżonemu w związku z aferą taśmową. Śledczy podejrzewają, że biznesmen posłużył się fałszywym dokumentem w kontaktach biznesowych z Rosjanami – informuje Radio ZET.
Falenta, który robił interesy z rosyjskim gigantem węglowym KTK, miał przedstawić swoim kontrahentom dokument świadczący o zajęciu konta jego firmy przez prokuraturę, ponieważ Rosjanie domagali się spłaty długów.
Według doniesień Radia ZET, biznesmen poleciał na Syberię do siedziby koncernu, gdzie miał przedstawić rosyjskim biznesmenom fałszywy dokument podpisany przez zastępcę prokuratora okręgowego w Gdańsku Krzysztofa Skierskiego. W ubiegłym roku Falenta potwierdził swoją wizytę w Rosji, dodając jednak, że nie wie nic na temat posługiwania się sfałszowanym pismem.
W drugiej połowie września w związku z aferą taśmową prokuratura postawiła w stan oskarżenia Marka Falentę, jego szwagra i wspólnika Krzysztofa Rybkę oraz Łukasza N. (kelnera i byłego menedżer z restauracji Sowa&Przyjaciele) oraz Konrada L. (byłego sommeliera z restauracji Amber Room). CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE: