GPC: Niemcy straszą organizatorów German Death Camps
Duża niemiecka kancelaria prawnicza zastrasza organizatorów polskiej akcji German Death Camps konsekwencjami prawnymi. Banery akcji są rzekomo bezprawną kopią motywu z okładki niemieckiej książki. – To bezzasadna próba wstrzymania akcji. Motyw z książki jest wtórny, oryginał pochodzi z 1942 r. – twierdzą prawnicy i graficy.
Niemiecki grafik Johannes Wiebel, autor okładki powieści Timura Vermesa „Er ist wieder da”, poczuł się urażony tą akcją. Według kancelarii Cornelius Bartenbach Haesemann & Partner projekt baneru Fundacji Tradycji Miast i Wsi narusza prawa autorskie twórcy okładki. Niemiecki grafik uznał za swoją własność graficzną ideę przedstawiającą Hitlera z symbolami grzywki i wąsa. Niemieccy prawnicy żądają zaprzestania używania grafiki Wiebla na banerach Fundacji. Jej akcja w całej Europie odnosi się do kłamstw o „polskich obozach koncentracyjnych” utrwalanych w niemieckiej telewizji ZDF.
Sprawą zajęła się Reduta Dobrego Imienia, która współpracuje z Fundacją, i zleciła opinię prawną w tej sprawie. Według adwokata Moniki Brzozowskiej-Pasieki, specjalizującej się w sprawach z zakresu własności intelektualnej, w wypadku baneru nie ma mowy o naruszeniu praw autorskich.
– Obie grafiki różnią się na tyle, że nie widać tu naruszeń prawa autorskiego. Należy też pamiętać, że może powstać tzw. twórczość paralelna, gdzie dwóch twórców stworzy bardzo podobne dzieło, zwłaszcza jeśli wykorzystujemy pewne stereotypowe elementy, w szczególności jeśli są to symbole – mówiła nam mecenas. Roszczenie sobie praw do wizerunku Hitlera zdumiewa znanego plakacistę Wojciecha Korkucia. – Słynny niemiecki Austriak jest tak popularny, że równie dobrze można by rezerwować sobie prawo do wizerunku konia – mówi plakacista. – Projekt German Death Camps nawiązuje do bramy Auschwitz, a nie do ujęcia typograficznego z niemieckiej książki – mówi Korkuć. Podaje przykłady dawnych plakatów do filmu Charliego Chaplina „Dyktator”. Wskazuje też na grafikę Stanisława Tomaszewskiego „Hycel” z 1942 r.
– Widzę w tym rękę ZDF mówi nam mecenas Lech Obara ze stowarzyszenia Patria Nostra, który reprezentował byłego więźnia Auschwitz Karola Tenderę w procesie przegranym przez ZDF. Telewizja odmawia do tej pory przeprosin Tendery. W zażaleniu złożonym przed niemieckim są- dem skarży się na German Death Camps i przedstawia szczegółową dokumentację dotyczącą akcji.
Artykuł autorstwa Macieja Marosza ukazał się w dzisiejszym wydaniu (8.03.2017) Gazety Polskiej Codziennie.