Posłowie koalicji rządzącej od kilku dni dumnie sugerowali, że przesłuchanie Jarosława Gowina przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych pogrąży Prawo i Sprawiedliwość. Tymczasem okazało się, że b. wicepremier nie wyjawił żadnych nowych informacji, które w złym świetle stawiałyby polityków Zjednoczonej Prawicy. Natomiast ciekawą rzecz powiedział o Radosławie Sikorskim – na pytanie, czy ten proponował mu stanowisko premiera m.in. w zamian za zablokowanie wyborów korespondencyjnych, Gowin odpowiedział, że „nie pamięta, aby tego typu propozycja padła, ale nie może jej wykluczyć”.
Już na samym początku posiedzenia komisji śledczej doszło do małego spięcia między przewodniczącym Dariuszem Jońskim (PO) a prof. Przemysławem Czarnkiem (PiS). Polityk prawicy złożył wniosek formalny dotyczący naprzemiennego zadawania pytań. Zaapelował też o niewyłączanie mikrofonu przed zakończeniem zadawania pytań, na co Joński odparł, że poseł PiS „nadużywa wniosków formalnych”. Następnie posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic zawnioskowała o wezwanie na świadków Henryka Kowalczyka oraz Łukasza Schreibera, a jako powód podała, że pierwszy z nich był m.in. przewodniczącym komisji finansów publicznych, a drugi ministrem w KPRM.
PiS także chciało wydłużyć listę świadków do przesłuchania o Małgorzatę Kidawę-Błońską, Rafała Trzaskowskiego oraz
Borysa Budkę.
"To kluczowe osoby, mające wpływ na to, że wybory 9 maja się nie odbyły. Budka spotykał się z Gowinem i musimy ustalić, kto miał korzyść polityczną z tego, że te wybory się nie odbyły", podkreślił Waldemar Buda, wiceprzewodniczący komisji.
Na tych świadków konsekwentnie jednak nie zgadzają się przedstawiciele koalicji rządzącej, którzy twierdzą, że wymienione osoby nie mogły mieć wpływu na próbę przeprowadzenia wyborów kopertowych. W tym miejscu warto jednak przypomnieć, że to właśnie Małgorzata Kidawa-Błońska chwaliła się w mediach sprzyjających obozowi Donalda Tuska, że „wywaliła wybory majowe”. Poseł Joński, dopytywany przez naszą redakcję o tę wypowiedź, usilnie przekonywał, że nie ma potrzeby wzywania obecnej marszałek Senatu na przesłuchanie. Komentarza w tej sprawie udzielił nam poseł Paweł Jabłoński, członek komisji śledczej.
"Politycy Platformy Obywatelskiej najwidoczniej obawiają się czegoś, co mogliby powiedzieć ci świadkowie. Natomiast nie sądzę, aby ta blokada z ich strony była skuteczna. Zobaczymy, jak będą przebiegały przesłuchania kolejnych świadków, ale już teraz możemy powiedzieć, że z dostępnych publicznie informacji wynika, że Jarosław Gowin, ale też i inne osoby mogły się kontaktować właśnie z Małgorzatą Kidawą-Błońską, jak również z Rafałem Trzaskowskim w sprawie storpedowania wyborów korespondencyjnych w 2020 r.", powiedział GPC członek sejmowej komisji śledczej Paweł Jabłoński.
I jak dodał - "W związku z tym będziemy ponawiać wnioski o przesłuchanie tychże osób. Przypominam, że w ramach prac komisji śledczej każdy z jej członków ma prawo zgłaszać wnioski dowodowe do samego końca prac komisji. Będziemy się domagali, aby to prawo było respektowane i aby zarówno Małgorzata Kidawa-Błońska, jak i Rafał Trzaskowski oraz Borys Budka opowiedzieli publicznie, co wiedzą na temat zablokowania wyborów korespondencyjnych".
Na tym nie koniec?
Około godz. 14 rozpoczęło się przesłuchanie Jarosława Gowina, byłego szefa Porozumienia i wicepremiera w rządzie
Zjednoczonej Prawicy
"O pomyśle przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych dowiedziałem się z telefonu Adama Bielana, który przedstawił mi to jako swoją propozycję inspirowaną wyborami, które odbyły się w Bawarii. To był ostatni tydzień marca 2020", mówił Gowin przed komisją śledczą.
W dalszej części swoich zeznań Gowin powiedział, że prominentni politycy PiS nakłaniali go do zmiany zdania w sprawie wyborów kopertowych, lecz on był nieugięty. Prawdziwa bomba informacyjna spadła wraz z pytaniem Waldemara Budy, który poprosił Gowina o odpowiedź, czy Radosław Sikorski proponował szefowi Porozumienia funkcję premiera m.in. w zamian za zablokowanie wyborów kopertowych i wywołanie chaosu w szeregach Zjednoczonej Prawicy.
"Przyznam, że tutaj pamięć moja zawodzi. Na pewno jest możliwe, że Radosław Sikorski... To nie jest odmowa udzielenia odpowiedzi... Odpowiadam, że nie pamiętam, aby tego typu propozycja padła, ale nie mogę wykluczyć", odpowiedział Jarosław Gowin.
Przesłuchanie byłego premiera trwało do godzin wieczornych i nie zostało zakończone. Będzie ono najprawdopodobniej kontynuowane jeszcze dzisiaj.
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!