NASZ NEWS: Fanpage-widmo wydał na reklamy polityczne 120 000 zł w JEDEN DZIEŃ!

Portal Telewizji Republika dotarł do raportu Biblioteki Reklam Meta za 23 maja. Tam pojawił się finansowy nokaut: nieznany szerzej fanpage „Wybierzmy Przyszłość” – zaledwie 84 polubienia, 102 obserwujących – wystrzelił 137 sponsorowanych ogłoszeń za rekordowe 120 664 zł w JEDEN dzień. To dziesięciokrotność budżetu sztabu Rafała Trzaskowskiego z tej samej doby. Za kampanią stoi Fundacja Liberté, organizacja hojnie wspierana przez zagraniczne fundusze George’a Sorosa i Atlas Network. Czy polskie wybory da się „zboostować” Facebookiem, omijając limity finansowania komitetów?

Rekord rodem z Doliny Krzemowej
Biblioteka Reklam Meta nie kłamie: 23 maja wszystkie oficjalne sztaby prezydenckie razem wzięte wydały ok. 30 tys. zł. Tymczasem Fundacja Liberté pompowała czterokrotnie większą kwotę w stronę-widmo uruchomioną raptem kilka tygodni temu. Źródło finansowania? „Zastrzeżenie” przy każdej reklamie wskazuje jedno: Fundacja Liberté!
„Wybierzmy Przyszłość” nie prowadzi żadnej normalnej aktywności – brak postów, brak społeczności, brak komentarzy. Strona istnieje wyłącznie po to, by kupować zasięg. Dzięki wysokim stawkom CPM reklamy docierają nawet do 1 mln użytkowników dziennie, ukrywając realnych zleceniodawców za hasłem „profrekwencyjna kampania obywatelska”.
Łódzka fundacja od lat przedstawia się jako „magazyn idei”, ale jej budżety przypominają raczej agencję wyborczą: 8 mln zł rocznego przychodu, granty z Open Society Foundations i Fundacji Naumanna, a do tego dotacje Polskiej Rady Biznesu. Piotr Okulski z Obserwatorium Rozwoju Gospodarki i Demokracji alarmuje, że w ciągu trzech majowych dni Liberté „przepaliło” blisko 200 tys. zł na Facebooku, de facto wspierając pośrednio kandydata KO.
Milczenie sztabów, cisza w mediach głównego nurtu
120 tys. zł w jeden dzień to poziom, na który nie pozwalają sobie nawet korporacyjne kampanie komercyjne bez twardego rozliczenia faktur. Skąd dokładnie popłynęła gotówka? Tego nie dowiemy się, dopóki Fundacja Liberté nie opublikuje rejestru darczyńców. Pytanie otwarte: czy zagraniczne pieniądze finansują polską kampanię prezydencką bokiem?
Sztab Rafała Trzaskowskiego dotąd nie skomentował sprawy, a media liberalne przemilczają temat. Tymczasem internauci pytają wprost: dlaczego obywatelskie NGO może wydać więcej niż oficjalny komitet, nie podlegając żadnym limitom ani sankcjom?
Jeśli PKW nie zareaguje, model „fanpage-widmo + zagraniczny grant” stanie się nową normą. W kolejnych wyborach każdy zagraniczny sponsor będzie mógł „kupić” sobie wynik, instalując fundację-słupa i odpalając budżet reklamowy w Meta Ads. A polscy wyborcy? Dowiedzą się o tym – o ile w ogóle – dopiero po fakcie.

Kto ma najdroższy sztab w Polsce? Wcale nie kandydaci, lecz Fundacja Liberté. 120 tys. zł w jeden dzień pokazuje skalę zjawiska, które możemy nazwać „demokracją na sterydach grantowych”. Jeśli dzisiaj państwo nie zamknie tej furtki, jutro będzie już za późno, by oddzielić wolność słowa od finansowego dopingu zza granicy.
Źródło: Analiza Portalu TV Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X