Francuski dziennik „Nice Matin” informuje, że zakaz wchodzenia na plaże we Francji w kostiumach prawie całkowicie zakrywających ciało, czyli burkini został rozszerzony. Ma obowiązywać na plażach w kolejnych 12 miejscowościach. Tomasz Terlikowski na swoim Facebooku napisał, że to "kolejny, antyreligijny, laicki absurd".
Zakaz noszenia burkini obowiązywał do tej pory w ośmiu miejscowościach Lazurowego Wybrzeża. Wkrótce ma obowiązywać również w Sisco na Korsyce, w Le Touquet i Oye-Plage nad kanałem La Manche.
Burmistrz Cannes David Lisnard podjął decyzję o wprowadzeniu zakazu noszenia burkini na plażach francuskiego kurortu. Teraz każdy przyłapany na noszeniu takiego stroju, będzie karany grzywną w wysokości 38 euro. Dla Lisnarda burkini stanowi „symbol islamskiego ekstremizmu, który powinien być zakazany w czasach, kiedy Francja jest celem ataków terrorystycznych (...) Kostiumy kąpielowe, które ostentacyjnie demonstrują wyznanie religijne, podczas gdy Francja i jej miejsca kultu są celami ataków terrorystycznych, mogą sprzyjać ryzyku zakłócania porządku publicznego".
Sprawę skomentował redaktor naczelny Telewizji Republika Tomasz Terlikowski, który napisał: – Zakaz strojów religijnych na plażach (w imię rzekomej laickości i obrony przed radykalizmem islamskim) to kolejny antyreligijny, laicki absurd. Idąc dalej w tym kierunku - może Francuzi wprowadzą obowiązkowy topless, bo przecież "strój plażowy musi respektować właściwe zasady - laicyzmu w świeckiej Francji oraz higieny". Przesada? A nie jest przesadą uznanie, że nagość (niemal zupełna) jest OK, a zasłonięcie jest sprzeczne z zasadami laickości?