Edward Lucas: Nie jesteśmy klientem Google, jesteśmy produktem
Dzisiejszym gościem Telewizji Republika był Edward Lucas - dziennikarz The Economist, autor publikacji „Oswoić cyberświat. Tożsamość, zaufanie i bezpieczeństwo w internecie”, który opowiedział o problemach jakie możemy napotkać w internecie.
– Świat cyfrowy nie został zaprojektowany by zapewnić bezpieczeństwo, ale po ty by wymieniać dane między komputerami uniwersyteckimi, natomiast brakuje tutaj dbania o bezpieczeństwo. Dziś mierzymy się z istotnym zadaniem zagwarantowania bezpieczeństwa w internecie. Widzimy tu działania przestępców, chuliganów, wywiadów… Nie możemy postrzegać rzeczywistości w internecie, tak jak w rzeczywistości, w rzeczywistości możesz mnie dotknąć poczuć, w internecie musimy zawierzyć tej drugiej osobie, tylko dzięki temu co nam napisze, co nam powie. Druga kwestia to kwestia tożsamości, czy ta osoba z która rozmawiamy jest tą osobą za którą się podaje – powiedział Edward Lucas.
– Kluczem do tożsamości internetowej, bezpiecznej tożsamości jest kryptografia. Login i hasło to nie jest zabezpieczenie w taki sposób, w jaki ja rozumiem bezpieczeństwo. Dzisiaj zostawiamy w internecie bardzo wiele informacji o sobie. Jeśli w internecie dostajemy coś za darmo, to nie znaczy, ze jesteśmy klientem – jesteśmy produktem. Tak działa m.in. Google, ta firmy sprzedają dane o nas. Dlaczego dostajemy coś za darmo? Dlatego, ze jesteśmy sprzedawani. Takie firmy powinny zajmować się ochroną naszych danych – dodał gość programu.
"Śledzę pewne fake-newsowe portale internetowe utrzymywane w Rosji"
– Niestety nie istnieją narzędzia, które pozwalałyby nam dbać o rzetelność informacji. To troszkę jak prowadzenie samochodu. Żeby można było jeździć samochodem musimy robić przeglądy, tak samo powinno to działać w kwestii naszego sprzętu, powinniśmy robić aktualizacje, powinniśmy sprawdzać, czy sprzęt jest bezpieczny, tak jak samochodem nie wjeżdżamy w dziwne miejsca, tak samo nie powinniśmy wjeżdżać w dziwne miejsca w internecie. Potrzebujemy więcej zasad bezpieczeństwa, więcej zasad, dzięki których będziemy wjeżdżać tylko w bezpieczne miejsca. Jednych z przykładów takich miejsc są strony z bezpłatną pornografią, które przy samym wejściu próbują nas infekować. Obecnie śledzę również pewne portale internetowe utrzymywane w Rosji, to takie fake-newsowe portale, produkujące sfabrykowane newsy, ludzie wchodzą tam, bo prezentacja newsów jest przekonywująca. One ładują nam bardzo złośliwe oprogramowanie. Ważne jest żebyśmy przytomność, pilnowanie tego co robimy w internecie – zakończył autor książki „Oswoić cyberświat. Tożsamość, zaufanie i bezpieczeństwo w internecie”