Dr Szewko o imigrantach: Są przekonani, że państwo nie istnieje. Szybko orientują się, że są bezkarni
– Tego typu napaści na tle seksualnym zdarzają się w Arabii Saudyjskiej czy w Pakistanie. Tylko tam w najlepszej wersji taki mężczyzna otrzymuje 80 batów albo obcinają mu rękę czy nogę, a nawet jest skazywany na śmierć. Tutaj czują się bezkarnie – mówił ekspert ds. terroryzmu i Bliskiego Wschodu dr Wojciech Szewko, komentując sylwestrowe wydarzenia w Kolonii i innych niemieckich miastach.
– Jestem zażenowany postawą władz niemieckich – stwierdził, szczególnie krytykując dzisiejsze słowa burmistrz Kolonii.
Po serii ataków na kobiety do jakich doszło w sylwestrową noc w kilku niemieckich miastach, sprawę skomentowała lewicowa polityk, Henriette Reker. Burmistrz Kolonii zaleciła kobietom "trzymanie się na dystans" od obcych i stosowane zachowanie, sugerując, że ofiary napaści same są winne napaści. CZYTAJ WIĘCEJ...
– W wielkiej grupie imigrantów przyjeżdżają ludzie, którzy są przekonani że państwo nie istnieje, że policję można przekupić. Będąc na miejscu, szybko orientują się że są bezkarni – podkreślał.
Dr Szewko odniósł się również do dzisiejszego ataku na policję w Paryżu. Do strzelaniny doszło przed budynkiem w północnej części stolicy Francji. Mężczyzna miał na sobie pas z fałszywymi materiałami wybuchowymi. Sprawca zaatakował jednego z funkcjonariuszy nożem, został zastrzelony przez funkcjonariuszy. CZYTAJ WIĘCEJ... – Prawdopodobnie to osoba niezwiązana z żadną grupą. Miał na sobie kamizelkę z fałszywymi materiałami wybuchowymi, gdyby należał do którejś z grup to nie byłaby atrapa – stwierdził ekspert.
– Dokładnie takich zamachów dokonuje się na terytorium Izraela niemal codziennie. Jakiś czas temu, główny ideolog Państwa Islamskiego wzywał do takich spontanicznych zamachów. Jeśli to była osoba, która była zwolennikiem Państwa Islamskiego, to odpowiedziała na tego typu apel – mówił.
Dr Szewko przypomniał przy tym, że pod koniec grudnia rozbito komórkę Państwa Islamskiego w Ankarze. 13-osobowe komando i z konkretnymi poleceniami wyruszyło do kilku krajów Europy, otrzymali instrukcje i listę celów od swojego przywódcy.
– Nie zlikwidowano komórki z Paryża, nie zlikwidowano też komórki, która planowała ataki w Belgii. Możliwe, że terroryści poczekają, aż polowanie się skończy i wrócą ze zmienionymi paszportami – przestrzegał. – We Francji i w Belgii pewnie jest 4–5 niepowiązanych ze sobą komórek. Przemieszczają się swobodnie między Francją, Belgią, Niemcami i okazuje się, że też Hiszpanią – dodawał.