— Dziś wątek omówiony w książce jest niezwykle istotne. Po przeczytaniu książki dostrzeżemy inne spojrzenie na dzisiejszą politykę — mówił pułkownik Ludowego Wojska Polskiego na antenie Telewizji Republika. Gościem Marcina Bąka w „Wolnych głosach wieczorem” był historyk wojskowości dr Lech Kowalski.
Książka pt. „Krótsze ramię Moskwy. Historia kontrwywiadu wojskowego PRL” autorstwa dra Lecha Kowalskiego opowiada o Wojskowej Służbie Wewnętrznej, która która na co dzień ściśle współpracowała z bezpieką cywilną i była wielkim źródłem informacji o Moskwie.
— O bezpiece cywilnej, znanej jako UB (Urząd Bezpieczeństwa) i SB (Służba Bezpieczeństwa) – słyszał każdy Polak. Wojskową Służbę Wewnętrzną większość z nas kojarzy tylko z kontrwywiadem wojskowym. W istocie, organa WSW były typową bezpieką wojskową, policją polityczną, która na co dzień ściśle współpracowała z bezpieką cywilną. Prawdziwe korzenie WSW wywodzą się z informacji wojskowej, która została zasilona w pierwszym etapie, czyli przy utworzeniu podstawowych jednostek informacyjno-wojskowych w Moskwie — stąd nazwa mojej książki — mówił dr Lech Kowalski w rozmowie z Marcinem Bąkiem.
— Bezpieczniackie służby cywilne zostały po roku 1989 poddane weryfikacji, natomiast wojskowe zwartym szykiem, spokojnie i bez strat, przemaszerowały ku nowej – jak sądziliśmy, niepodległej – już rzeczywistości — mówił dalej historyk wojskowości.
Dr Lech Kowalski przytoczył opis książki, który mówi, że „niniejsza monografia obejmująca lata 1957-1990, wiedzie od kołyski bezpieczniackiej po resortową emeryturę, wszechstronnie dokumentując działalność wojskowych służb specjalnych Polski Ludowej. Ukazuje zasady funkcjonowania formacji, przedstawia kadrę dowódczą i motywy jej postępowania, ułatwiając zrozumienie pozornie niezwiązanych ze sobą mechanizmów transformacji po roku 1989”.
— Mamy obszary, które znajdowały się pod szczególną uwagą WSW. Mowa m.in. o dziennikarstwie i mediach, firmach zajmujących się handlem nie tylko polskim, ale również zagranicznym oraz firmy badawczo-naukowe. Ścisły nadzór nad tymi dziedzinami dawał Moskwie przewagę w wielu dziedzinach — mówił historyk wojskowości.