Doleśniak-Harczuk: W Turcji długo nie będzie spokoju
"Erdoǧan od razu wskazał na środowisko, które jego zdaniem stoi za zamachem stanu, jak podał godzinę temu dziennik Sabah, prezydent winą obarczył ruch Hizmet Fetullaha Güena, dawnego sprzymierzeńca a dziś największego wroga prezydenta Turcji. Nawet jeżeli Erdoǧan wyjdzie obronną ręką z dzisiejszej nocy w Turcji długo nie będzie spokoju. Zacznie się akcja odwetowa" – twierdzi w komentarzu dla TV Republika Olga Doleśniak-Harczuk z "Gazety Polskiej Codziennie".
Jeśli Bóg da, powstanie nowa Turcja. Po raz kolejny silna Turcja powstaje z popiołów - zapowiadał w swojej kampanii wyborczej2014 r. wtedy jeszcze jako premier Recep Tayyip Erdoğan. Zagłosowało na niego w tamtym czasie 52 proc. Nowa Turcja jak widzimy po wydarzeniach dzisiejszej nocy rozminęła się z wizją prezydenta. Wojsko, trzymane przez rządy AKP krótko, zdecydowało się na działania, które jeszcze w latach 1960, 1980 kiedy dokonano zamachów stanu nikogo znającego specyfikę państwa tureckiego nie dziwiły, dziś w roku 2016 te działania zastanawiają i niepokoją ponieważ dotyczą państwa NATO.
Erdoǧan od razu wskazał na środowisko, które jego zdaniem stoi za zamachem stanu, jak podał godzinę temu dziennik Sabah, prezydent winą obarczył ruch Hizmet Fetullaha Güena, dawnego sprzymierzeńca a dziś największego wroga prezydenta Turcji. Nawet jeżeli Erdoǧan wyjdzie obronną ręką z dzisiejszej nocy w Turcji długo nie będzie spokoju. Zacznie się akcja odwetowa. Przypomnijmy sobie chociażby interwencję w redakcji dziennika ZAMAN w grudniu 2014 roku, redaktorzy popadli w niełaskę ponieważ zarzucano im związki z Hizmetem. Do pomieszczeń redakcyjnych weszła policja i prokuratura. Jeżeli natomiast wojsko postawi na swoim (jest to jednak scenariusz dużo mniej prawdopodobny od pierwszego) co najmniej połowa obywateli Turcji wyrazi swoje niezadowolenie i to na ulicy najpewniej. I zamieszki w parku Gezi będą przy tym szkolną bijatyką. Tak czy inaczej będzie gorąco. A atmosferę będzie podgrzewać Rosja, która w mojej opinii niebezpiecznie się ostatnio upomina o Turcję i prowadzi na jej terenie nową, bardzo dla nas niebezpieczną grę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wojskowy zamach stanu w Turcji. Reuters nieoficjalnie: Lider puczystów poddał się