– Myślę, że Polska wraca do gry. Nie jest już pieszczona, głaskana, polscy przywódcy nie dostają wyróżnień, ale Polska stała się realnym podmiotem. Pod względem polityki międzynarodowej prezydent robi dobrą robotę, zwłaszcza w kontekście regionalnym. Andrzej Duda reanimuje Grupę Wyszehradzką, chociaż wcześniej Donald Tusk i Ewa Kopacz poświęcili ją na ołtarzu Trójkąta Weimarskiego. Trzeba powiedzieć o bardzo mocnym zaangażowaniu w relacje dwustronne polsko-niemieckie – powiedział europoseł PiS i wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki.
Czarnecki odniósł się do spięcia na linii Ankara-Wiedeń. Jego zdaniem, to kolejny przykład, kiedy polityka wewnętrzna dyktuje politykę zewnętrzną. Jak dodał, należy pamiętać, że w Austrii jesienią jest powtórka wyborów prezydenckich. – Kanclerz Austrii, pochodzący z socjaldemokracji, czy szef MSZ pochodzący z chadecji, te partie popierają kandydata Zielonych, który wygrał wybory i chcą pokazać społeczeństwu, że władze będą twardo stawiać sprawę negocjacji z Turcją, czy imigrantów. Taka jest przyczyna, że Austria wydała taki pisk myszy – ocenił.
Według wiceprzewodniczącego PE, UE nie ma żadnej, co robić z tymi imigrantami, ponieważ istnieje tylko bieżączka, która jest zakładnikiem wyborów. Zdaniem Czarneckiego UE powinna jednak negocjować z Turcją, ponieważ mamy bardzo realny wybór. – Albo będziemy grać z Erdoganem, mimo tego, co robi w kraju, albo nie będziemy z nim rozmawiać. Jeśli odwrócimy się plecami, to możemy być pewni, że ruszy fala imigrantów do Europy. Trzeba grać z Ankarą, trzeba utrzymać zobowiązanie ws. imigracji. Jeśli ktoś twierdzi, że trzeba odwrócić się od Erdogana, bo robi porządki wewnątrz kraju, to trzeba powiedzieć, że w kontekście imigracji trzeba z nim rozmawiać – stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ogromny wiec poparcia prezydenta Turcji. "Jesteś darem od Boga"