Sinice nad Bałtykiem nie odpuszczają. Odpuścić kąpiel muszą więc turyści. Ci, którzy marzyli o pływaniu w morzu w okolicy Trójmiasta i Władysławowa mają za sobą mało udany tydzień urlopu.
Na odcinku od Łeby po Chałupy nadal mamy do czynienia z tzw. zakwitem sinic. Natomiast prawie cały Półwysep Helski jest już od tych zatruwających wodę i życie turystom bakterii wolny.
Zakazy kąpieli są także na plażach w Gdyni, Gdańsku-Jelitkowie i Brzeźnie.
Całe zachodnie wybrzeże Bałtyku od sinic jest wolne, choć zdaje się, że dziś turyści raczej nigdzie kąpać w morzu się nie będą, z jednego prozaicznego powodu: na wybrzeżu dziś pada.
Kontakt z sinicami zwykle skutkuje chorobami skórnymi takimi jak wysypka, pokrzywka, świąd czy rumień. Jeśli jednak toksyny sinicowe dostaną się do układu pokarmowego, może być znacznie bardziej nieprzyjemnie. Takie zatrucie może powodować biegunkę, bóle brzucha, wymioty gorączkę, a nawet dreszcze, bóle mięśni, duszności czy zawroty głowy.