– Przyznanie mi tego odznaczenia to olbrzymi zaszczyt, ale nie mogę go odebrać, dopóki nie żyjemy w demokratycznym kraju – mówił podczas ceremonii wręczania odznaczeń Bogusław Owoc. Pisaliśmy o tym TUTAJ…

– W ciągu tych 18 lat miałem około tysiąca rozpraw. Gdyby nie sąd, działania innych urzędów nie byłyby możliwe. Ten sąd dopuszczał się działań niedopuszczalnych – podkreślał Owoc, opisując swoje zmagania z olszyńskim wymiarem sprawiedliwości. – Miałem proces, który miał zakończyć się eksmisją z mojego mieszkania, proces odbywa się na podstawie sfingowanych dokumentów. Ci sami ludzie, tzw. „wymiaru sprawiedliwości”, likwidowali przedsiębiorstwo, którego byłem dyrektorem – podawał przykłady bezprawnego działania.

Pytany o to, dlaczego lokalny wymiar sprawiedliwości uprzykrza życie byłemu wicewojewodzie olsztyńskiemu, stwierdził, że prawdopodobnie „naruszał pewien układ, bo był zdolnym, młodym radnym z ambicjami”.

– Żeby mówić o tym, że polski wymiar sprawiedliwości jest układem przestępczym, trzeba mieć bardzo twarde dowody. Ja takie posiadam – stwierdził Bogusław Owoc. – Wiem, że wywołałem burzę, ale zrobiłem to nie bezzasadnie. Pokazałem system ich działania – podkreślał pytany o to, dlaczego zdecydował się nie przyjąć prezydenckiego odznaczenia.

– Ten system jest systemem totalnego bezprawia, ja to pokazuję i mam nadzieję, że tzw. opcja zerowa w systemie sprawiedliwości to naprawi – wyjaśniał. Zdaniem Bogusława Owoca władza niekontrolowana deprawuje się i, jak zaznaczył, „tak jest z polskim wymiarem sprawiedliwości”.