Jak dowiedział się portal interia.pl - do Sądu Okręgowego w Legnicy wpłynął pozew w trybie wyborczym przeciwko Donaldowi Tuskowi. Złożyli go Bezpartyjni Samorządowcy, którzy zarzucają szefowi PO, że kłamał na ich temat na jednym ze spotkań z wyborcami. Teraz domagają się od Tuska wygłoszenia przeprosin na pięciu wiecach wyborczych, w telewizji, a także w mediach społecznościowych. Co on na to?
Pozew dotyczy słów wypowiedzianych przez Tuska podczas wiecu wyborczego w Pile 21 września. Lider PO mówił o tym, że Bezpartyjni Samorządowcy to "przystawka PiS" i "pomocnicy Kaczyńskiego", i zarzucił wprost, że są oni finansowani przez partię rządzącą.
"My dobrze wiemy, kto założył ten komitet, kto go finansuje. Ale nie wszędzie w Polsce ludzie to wiedzą. Wiecie, Bezpartyjni Samorządowcy to fajnie brzmi. To oni tam będą może Rafał Trzaskowskiego szukali na liście, tak? To jest przystawka PiS. Mówię o tym w sposób absolutnie odpowiedzialny. To jest komitet, który ma pomóc PiS dalej rządzić", grzmiał Donald Tusk na spotkaniu wyborczym w Pile.
I dodał - "nie ma dzisiaj czegoś takiego dzisiaj na listach jak Bezpartyjni Samorządowcy. Są te dwa słowa, które kryją pod tymi ładnie brzmiącymi słowami prawdę prostą i brutalną: przystawka PiS, pomocnicy Kaczyńskiego".
Na te słowa bardzo szybko zareagowali Bezpartyjni Samorządowcy, którzy nie kryją swojego oburzenia...
"Nie można w kampanii kłamać. Wiem, że nasze rosnące poparcie nie jest na rękę PiS, dlatego musieliśmy wygrać z TVP, która nas pomijała. Nie jest też na rękę PO, której lider kłamie na nasz temat. Zastanawia mnie, dlaczego to robi, skoro jego partyjny kolega Michał Szczerba za insynuacje o naszej współpracy z PiS przegrał z nami w sądzie", mówił podczas rozmowy z Interią Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego i lider listy Bezpartyjnych do Sejmu we Wrocławiu.
Nawiązał on do dwóch pozwów w trybie wyborczym, które Bezpartyjni skierowali do sądów. Jeden był przeciwko TVP i dotyczył pomijania ich komitetu podczas prezentacji wyników sondażowych. Drugi zaś dotyczył wypowiedzi posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerby, który zarzucił Bezpartyjnym związki z PiS i obecność na ich listach ludzi związanych i finansowanych przez PiS. Obie sprawy Bezpartyjni wygrali. Liczą na to, że z Tuskiem też wygrają.
"Donald Tusk musi przestać kłamać i obrażać ludzi. Nauczyliśmy TVP, że nie warto manipulować na temat Bezpartyjnych Samorządowców, lekcję prawdy dostał w sądzie także poseł Szczerba z PO", mówił Bohdan Stawiski, koordynator medialny Bezpartyjnych Samorządowców. I dodał - "nie ma naszej zgody, aby kampania wyborcza była czasem perfidnej manipulacji i fake newsów".
Politycy Bezpartyjnych przypominają przy tym również, że atak Tuska na nich jest tym bardziej niezrozumiały, że PO rządzi razem z nimi w sejmiku województwa lubuskiego.