Gościem Emilii Pobłockiej w programie Telewizji Republika ,,Prosto w oczy\'\' był poseł Kukiz\'15 Piotr Apel, który ocenił, czy zdarzenia z Gdańska mają związek z nasilającą się \'\'falą nienawiści\'\' – Poziom dyskusji w internecie i często też w życiu normalnym, między politykami, między dziennikarzami jest coraz gorszy, coraz niższy - ocenił.
– Czy to, co zdarzyło się w Gdańsku może być efektem hejtu, nienawiści? - zapytała Emilia Pobłocka.
– Na pewno osoba, która dokonała tego czynu nie może być normalna. Ktoś, kto decyduje się, żeby zabić drugie człowieka, jeszcze w taki bestialski, spektakularny sposób nie może być zdrowy, nie może być w pełni władz umysłowych - stwierdził Piotr Apel.
– Poziom dyskusji w internecie i często też w życiu normalnym, między politykami, między dziennikarzami jest coraz gorszy, coraz niższy. Coraz częściej słyszeliśmy z różnymi stron pewne takie sformułowania, które dehumanizują przeciwnika. W ramach walki politycznej staramy się udowodnić, że tak naprawdę nasz przeciwnik jest piętro niżej od nas. To jest coś, co musiało przynieść taki efekt. Jeżeli zaraz po zabójstwie prezydenta Adamowicza, nie tylko na naszych profilach, ale na profilach wszystkich polityków, pojawiają się komentarze z życzeniami ''żebyś był następny'', to znaczy, że ta granica została przekroczona i warto się nad tym zastanowić - podkreślał poseł Kukiz'15.
– Co można zrobić, żeby temu zapobiec? Przede wszystkim izolować te osoby, które żywią się wyłącznie takim hejtem - mówię o dziennikarzach i politykach. W większości redakcji, partii politycznych są osoby, które swoją karierę zawdzięczają wyłącznie takiemu obrażaniu przeciwnika. Nie widzę powodu, żeby dziennikarze wyłapywali z wypowiedzi polityków tylko to, co najgorsze i tym się karmili i tym karmili również obywateli. Chciałbym, żeby ten dyskurs polityczny przeszedł na wyższy poziom - mówił gość Telewizji Republika.
– Trudno mieć pretensje do mediów, które chcą mieć sprzedaż - zauważył Piotr Apel.
– Znamy takie powiedzenie jak ''zaorać'' - wtrąciła Emilia Pobłocka.
– Jak ja to słyszę, to myślę sobie: ''Jezu ilu mamy przyszłych ministrów rolnictwa, sami rolnicy w tej polityce''. Tylko gdzie tu jest retoryka? Gubi się to, co jest kluczowe i nagle okazuje się, że emocja jest najważniejsza. Emocja oczywiście jest najłatwiejsza do wygrywania. Najłatwiej mówić pewnym takim głosem, że ktoś musi pójść do więzienia i to już jest 100 procentowa pewność, tylko nic z tego nie wynika. Poza tym, że fajnie się to ogląda, że można z kubkiem herbaty popić sobie i powiedzieć ''ale zaorał' i być zadowolonym, że właśnie zniszczyłem przeciwnika - kontynuował polityk.