W kwestii przyjęcia uchodźców polski rząd nie zaakceptował automatyzmu i zaproponował "solidarność dobrowolną" – oświadczyła w TVN24 Ewa Kopacz. Szefowa rządu dodała też, że nie kłaniała się kanclerz Angeli Merkel. Odnosząc się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego stwierdziła, że były premier kreuje się na osobę pozbawioną wszelkich wad.
Kopacz tłumaczyła, że jej rząd zgodził się na przyjęcie 7 tys. uchodźców. – Ja bym chciała przyjąć oczywiście te matki z dziećmi (…), ale przede wszystkim uchodźców, a nie imigrantów – dodała. – Chcę przyjąć tych, którzy uciekają z powodu obawy przed utratą życia lub zdrowia.
Odnosząc się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Kopacz stwierdziła, że były premier kreuje się na człowieka bez wad. – Nigdy nie przyzna się on do tego, że coś mu nie wyszło i uważa, że tylko oponenci polityczni mają wady – powiedziała Kopacz, przekonując, że jeśli największa partia opozycyjna dojdzie do władzy "przyniesie szkody polskiemu społeczeństwu".
– Dzisiaj tylko źli ludzie, którzy źle życzą Polsce, mówią, że Polska jest w ruinie. Albo są ślepi i tego nie widzą, albo są zamknięci, pod kloszem i widzą tylko to, co chcą widzieć – dodała.
Szefowa rządu podkreśliła, że prezydenta Andrzeja Dudę "trzeba uwolnić od wpływów PiSu". – Jeśli on zostanie uwolniony z tych pętli PiS-owskich, to gwarantuję panu, będzie prezydentem wszystkich Polaków – przekonywała Kopacz, dodając, że szanuje Dudę, choć w majowych wyborach prezydenckich nie był jej kandydatem.
CZYTAJ TAKŻE:
Cejrowski: Trzeba wywalić Kopacz do śmietnika, więc zmuszeni jesteśmy głosować na PiS
Chrabota: Kopacz jest kreacją Tuska. Staniszewski: W jej wypowiedziach widać rękę Kamińskiego