"Fakt, że to Polska była organizatorem szczytu, dla nas, Amerykanów, miał ogromną wagę. Szczyt w Warszawie był inny od poprzednich spotkań tego typu, w których uczestniczyli nasi przywódcy. Wydarzenie to było świetnie zorganizowane, jeśli chodzi o kwestie logistyczne i względy bezpieczeństwa, a to dodatkowo sprzyjało konstruktywnej wymianie poglądów. Polska udowodniła, że jest prawdziwym liderem i wnosi ogromny wkład w budowę zdolności wojskowych całego Sojuszu" – powiedział ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Paul W. Jones w wywiadzie dla portalu Onet.pl.
Ambasador USA podkreślił w wywiadzie, że ostatni szczyt NATO w Warszawie był wyjątkowo ważnym wydarzeniem dla wszystkich państw członkowskich Sojuszu, podczas którego podjęto najważniejsze od 27 lat decyzje dotyczące sfery bezpieczeństwa. "To był najważniejszy szczyt od czasu zakończenia Zimnej Wojny (...) Od zakończenia szczytu, co prawda, minęły dopiero trzy tygodnie, ale już teraz można powiedzieć, że było to historyczne wydarzenie i prawdziwy punkt zwrotny dla NATO" – dodał.
Jones wyjaśnił również, w jaki sposób zmieni się zaangażowanie sił USA w Polsce. Jego zdaniem zwiększy się ono ponad 10-krotnie, zaś w Polsce będzie stacjonować kilka tysięcy amerykańskich żołnierzy. "Częścią naszego wkładu we wzmacnianie zdolności obronnych sojuszników będzie licząca 4-5 tysięcy żołnierzy brygada pancerna, którą skierujemy do Europy Wschodniej. W Polsce znajdować się będzie kwatera, której podlegać będą batalion manewrowy i batalion wsparcia, a prawdopodobnie także inne nasze formacje. Grupa batalionowa, która będzie liczyć około tysiąca naszych żołnierzy, przywiezie ze sobą nowoczesny sprzęt wojskowy. Oznacza to, że połowa sił, które rozmieścimy na flance wschodniej, będzie stacjonować właśnie w Polsce" – stwierdził.
Ambasador został również zapytany o kwestię polskiego Trybunału Konstytucyjnego, a także słowa prezydenta USA Baracka Obamy. Jednak według Jonesa Obama powiedział wyraźnie, że USA nie będą się mieszać w wewnętrzne sprawy Polski, ponieważ rozwiązanie tego sporu zależy tylko od Polaków. "Jesteśmy przyjacielem i sojusznikiem Polski i właśnie dlatego zależy nam na zdrowym stanie demokracji w Waszym kraju, podobnie jak w innych państwach członkowskich NATO (...) Oczywiście, rozwój obecnej dyskusji jest sprawą polską, ale my, jako przyjaciele, zwracamy uwagę, że sprawa TK trwa już długo" – dodał.