– Instytucją powołaną do tego, by zająć się uchodźcami jest Caritas. W Caritasie już przygotowuje się wielkie programy dotyczące przyjęcia i zapewnienia bytu w naszym kraju uchodźcom – zapewnił abp Hoser, zapytany, czy Kościół będzie pomagał uchodźcom, którzy trafią do Polski.

Dopytywany, czy księża będą mówić o problemie uchodźców z kościelnych ambon, stwierdził, że „wszyscy parafianie, wszyscy obywatele śledzą na bieżąco dramatyczne wydarzenia dotyczące ogromnego napływu uchodźców do Europy i do poszczególnych krajów i zdają sobie sprawę, że to jest problem, który Polski nie ominie”. – Natomiast tak, jak było z uchodźcami z Donbasu, głównie Polakami, którzy tutaj do Polski przyjechali i Kościół się nimi też zajmował. W zeszłym roku zajął się trzema tysiącami uchodźców w ogóle, w strukturach Caritasu – uzupełniał arcybiskup.

Biskup diecezji warszawsko-praskiej podkreślał, że w przypadku uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki są problemy inkulturacji oraz aklimatyzacji tych ludzi, w kraju, do którego się udają. – Niewątpliwie chrześcijanom jest dużo łatwiej inkulturować się w kraju, który jest chrześcijański z pochodzenia i z bieżącego etosu – podkreślał.

– Są kraje europejskie w których diaspory muzułmańskie są ogromne, milionowe. W Polsce tych diaspor muzułmańskich nie ma. My mamy od bardzo dawna istniejącą, niewielką wspólnotę muzułmańską. To byli Tatarzy, którzy noszą polskie nazwiska, którzy znakomicie się w Polsce czują i są znakomicie inkulturowani. Natomiast nowi muzułmanie będą skazani na swego rodzaju gettoizację i tego trzeba uniknąć – wyjaśniał arcybiskup Hoser.

Pytany, jakie stanowisko ma Kościół w sprawie przyjmowania do Polski uchodźców, abp Hoser stwierdził, że „o tym będzie decydowało państwo, a nie Kościół”, bo „Kościół może wyrazić swoją opinię”.

– Jesteśmy jak najbardziej za tym, żeby udzielić gościnności. To jest podstawowa wartość ewangeliczna. „Nie zapominajcie o gościnności” – mówił św. Paweł. Będziemy tych obcokrajowców tutaj przyjmować, ale jeżeli tak, to z całą odpowiedzialnością za ich przyszłość – dodał.

Arcybiskup Hoser podkreślał, że widzi podobieństwa dzisiejszej Europy do okresu analogicznego do wczesnego średniowiecza, kiedy na stary kontynent napływały ludy wędrowne z Azji.

– Prawdopodobnie Europa będzie muzułmańska, to nie ulega wątpliwości. Jeżeli te tendencje się nie zmienią, jeżeli dzietność Europejczyków będzie taka słaba, że nie ma zastępowalności pokoleń, wówczas będzie to muzułmańska Europa, w której chrześcijanie będą mieli taką rolę, jaką mieli dotychczas na Bliskim Wschodzie – ocenił arcybiskup Henryk Hoser.