Stołeczne MPWiK w zeszłym tygodniu podpisało umowę na naprawę uszkodzonego układu przesyłowego, a jej wartość to 23 mln zł netto. To blisko dwukrotnie więcej niż dwa tygodnie wcześniej deklarował prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Do awarii kolektorów przesyłających ścieki z części lewobrzeżnej Warszawy do znajdującej się na prawym brzegu oczyszczalni „Czajka” doszło pod koniec sierpnia. MPWiK podjęło wtedy decyzję o zrzucie nieczystości do Wisły. W reakcji premier Mateusz Morawiecki zlecił budowę alternatywnego systemu przesyłowego. 9 września rozpoczęło się tłoczenie ścieków do „Czajki” zastępczym rurociągiem.
Na konferencji prasowej 24 września Rafał Trzaskowski powiedział, że do tamtej pory wydano 7 mln zł na ustalenie przyczyny awarii kolektorów, a rozwiązanie – które proponują – według szacunków będzie kosztowało 12-13 mln zł.
2 października Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podpisało umowę na naprawę układu przesyłowego. Jak poinformowano w komunikacie, jej wartość to 23 mln zł netto – prawie dwa razy więcej niż niedługo wcześniej zapowiadał prezydent stolicy.
Miasto zdecydowało o wymianie uszkodzonego odcinka rurociągu na stalową rurę, co ma zostać zrealizowane do połowy listopada. Pod dnem Wisły ma być wybudowana dodatkowa nitka przesyłająca ścieki, która ma służyć jako rozwiązanie awaryjne.
– Wody Polskie będą się starały utrzymać zastępczy rurociąg przesyłający ścieki do „Czajki” do 15 listopada. Odprowadzanie ścieków to zadanie gminy i za to bezpośrednio odpowiada prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski – powiedział w zeszłym tygodniu prezes Wód Polskich Przemysław Daca.