Blisko 40 procent Polaków twierdzi, że przyczyną katastrofy rządowego tupolewa z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 innymi przedstawicielami elity kraju na pokładzie mógł być zamach - wynika z sondażu przeprowadzonego przez TNS Polska na zlecenie tygodnika "WSieci".
Od niespełna pięciu lat przedstawiciele rządzącej koalicji i mediów głównego nurtu twierdzą, że w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku wszystko jest już jasne. A już na pewno jasne jest to, że nie doszło do niej w wyniku zamachu. Słowo to przez lata na twarzach polityków PO i przychylnych im dziennikarzach wywoływało drwiące uśmiechy, zaś tych którzy je wypowiadali tytułowano oszołomami.
Okazuje się, że liczne zabiegi służące zdyskredytowaniu tych, którym zależy na dotarciu do prawdy o wydarzeniu sprzed pięciu lat, tych którzy nie wykluczali żadnej z możliwych jego przyczyny, nie przyniosły rezultatu. Polacy widzą, że wersja przekazywana przez rząd jest niespójna, zbyt wiele w niej niejasności, pytań, co pokazuje sondaż, którego wyniki zostaną zaprezentowane i omówione w najnowszym numerze tygodnika "WSieci". Poniżej publikujemy jego wyniki: