Wakacje tuż tuż! Najbardziej turystyczne kierunki w Polsce to góry i morze. O ile aktywne spędzanie czasu nad Bałtykiem może okazać się nie lada wyzwaniem, o tyle na południu nie sposób usiąść w miejscu. Jeśli w najbliższych miesiącach znajdziesz się w Bieszczadach, koniecznie wybierz się do najwyższego parku linowego w Polsce!
Mowa o Parku Linowym Jawor w Polańczyku. Zlokalizowany w Bieszczadach nad jeziorem Solina obiekt oferuje rozrywkę dla wszystkich. – Podest od ziemi dzielą 22 metry! – mówi nam właściciel Mikołaj Lisowski, wskazując na rekordową wysokość w kraju. Uspokaja przy tym, wszak "przeszkody wiszą na różnych wysokościach".
Nigdy nie byłeś/aś w parku linowym? Niezłe wrażenia, spora dawka adrenaliny, długie przejazdy tyrolskie i niesamowita wysokość – to tylko ułamek tego, czego możesz się spodziewać
– Inaczej park linowy wygląda z ziemi niż z powietrza. Gdy wchodzimy coraz wyżej, wszystko zaczyna pracować. Drzewa, liny stalowe, same przeszkody - trzeba wykazać się koordynacją ruchową, sprytem, a czasami nawet siłą – tłumaczy Mikołaj Lisowski w rozmowie z naszym portalem.
Masz obawy czy będziesz bezpieczny/a? Za to odpowiada system BORNACK
– Żaden wypadek nie powinien mieć miejsca. Park Linowy Jawor w Polańczyku spełnia wszelkie normy bezpieczeństwa. Tym, co wyróżnia nas na tle konkurencji, jest system BORNACK. Zasada jest jedna: masz dwa zintegrowane karabinki. Gdy jeden z nich jest odpięty, drugi automatycznie się blokuje. Nie da się go wypiąć – tłumaczy nasz rozmówca. – Przepinamy je pojedynczo. Nie ma sytuacji, w której jesteśmy odpięci od lin asekuracyjnych – mówi dalej.
Czy lęk wysokości wyklucza z udziału w zabawie?
– Nic z tego. Przeszkody zainstalowane są na różnych wysokościach. Każdy znajdzie coś dla siebie. Należy jednak pamiętać, że osoba nie może być pod wpływem alkoholu bądź innych środków odurzających – wskazuje Lisowski. – Dla każdego znajdziemy coś dobrego! – zachęca.
– Jeżeli ktoś jest zdecydowany, wysyłamy taką osobę na najwyższą trasę. Często jest jednak tak, że im krowa więcej muczy, tym mniej mleka daje… Zdarza się, że potencjalny kozak szybko pęka na wysokości – śmieje się, przywołując historię z przeszłości. – Spokojnie… na miejscu zawsze są przeszkoleni instruktorzy, którzy zwiozą śmiałka bezpiecznie na pewny grunt pod nogami – podsumowuje.