Turyści utknęli w rejonie szczytu Babiej Góry. Nie byli w stanie kontynuować zejścia w stronę Przełęczy Brona i Markowych Szczawin ze względu na intensywne opady śniegu i silny wiatr, który osiągał prędkość 100 km/h.
O godz. 14:30 do ratowników dotarło zgłoszenie o 11 osobach w rejonie szczytu Babiej Góry, które ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne nie były w stanie kontynuować zejścia w stronę Przełęczy Brona i Markowych Szczawin. W rejon szczytu Babiej Góry ruszył zespół trzech ratowników ze stacji na Markowych Szczawinach. Po 40 minutach od zgłoszenia udało się nawiązać ponowny kontakt telefoniczny z turystami i określić ich lokalizację w rejonie Przełęczy Lodowej. Niestety grupa rozdzieliła się, a część osób nie była w stanie kontynuować zejścia o własnych siłach. Po uzyskaniu tych informacji ratownicy wszystkich sekcji operacyjnych GB GOPR zostali poinformowani o prowadzonych działaniach. Zorganizowano duży zespół, który przygotował się do podjęcia ewakuacji i transportu kilku osób. Ratownik dyżurny powiadomił Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej.
Bez logicznego kontaktu
Ratownicy o godz. 15:30 dotarli do pierwszych turystów. Byli w dobrym stanie i kontynuowali zejście do schroniska. O godz. 16:30 ratownicy dotarli do kolejnych czterech osób oczekujących na Przełęczy Lodowej. Dwie z nich nie były w stanie nawiązać logicznego kontaktu i wymagały pilnej pomocy. Po zabezpieczeniu medycznym i termicznym osoby odzyskały świadomość, co dało nadzieję. Ratownicy transportowali ich w noszach. O godz. 18:15 zespoły z poszkodowanymi były już w okolicy Przełęczy Brona, skąd poszkodowani zostali opuszczeni na linach szlakiem w dół i dalej transportowani do dyżurki na Markowych Szczawinach, a następnie karetką górską do Zawoi Markowej, gdzie zostały przekazane Zespołowi Ratownictwa Medycznego. Trzecią osobę, która wymagała opieki szpitalnej, ratownicy przetransportowali własną karetką.
Wyprawa ratunkowa zakończyła się o godz. 22, wzięło w niej udział 20 ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR.