Wczoraj prokuratorzy z Instytutu Pamięci Narodowej przeszukali willę gen. Wojciecha Jaruzelskiego, twórcy stanu wojennego. – Nie wiem co tam odnaleziono, ale domyślam się, że jeżeli zabezpieczono 17 pakietów dokumentów, to nie są to dokumenty przypadkowe – powiedział w rozmowie z reporterem TV Republika Wojciech Sawicki, pracownik Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN.
W domu komunistycznego dygnitarza śledczy mogli szukać teczki tajnego informatora Informacji Wojskowej z lat stalinowskich o kryptonimie "Wolski", którym był Wojciech Jaruzelski. – Informacja Wojskowa siała terror i werbowała na wielką skalę żołnierzy jako swoich konfidentów. Ocenia się, że w szczytowym okresie miała ponad 23 tysiące agentów – oświadczył Sawicki.
Historyk podkreślił, że materiały dotyczące TW "Wolskiego" mogły w latach 60. zostać wyniesione z archiwum i trafiły prawdopodobnie do kierownictwa Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), czyli wojskowej bezpieki. – To świadczy o jakimś nietypowym postępowaniu z tą teczką – przyznał Sawicki.
Jak poinformował w komunikacie IPN, wczorajsze przeszukanie willi gen. Jaruzelskiego trwało 10 godzin. Czynności przeprowadzono w ramach śledztwa w sprawie ukrycia przez osobę do tego nieuprawnioną dokumentów podlegających przekazaniu do Instytutu. Teraz materiały czekają na oględziny śledczych.
Zobacz materiał reportera TV Republika Piotra Pawelca