Poseł PiS Przemysław Czarnek nie szczędził ostrych słów pod adresem sejmowej komisji śledczej badającej wybory korespondencyjne z 2020 roku. Poinformował o marnotrawstwie milionów złotych, ograniczaniu debaty oraz działaniach wykraczających poza prawo.
W piątek rano Sejm rozpatruje sprawozdanie z pracy komisji śledczej, która badała wybory korespondencyjne z 2020 roku. Przemysław Czarnek krytykował działania komisji, nazywając je „polityczną hucpą” i oskarżając o zmarnowanie milionów złotych. Podkreślił, że wszystkie ustalenia komisji były już znane opinii publicznej i Izbie. Zwrócił uwagę na brak normalnych pytań podczas przesłuchań, które były „wyciszane” przez przewodniczącego.
Czarnek zaznaczył, że decyzja o wyborach korespondencyjnych była wynikiem działań Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która „po dnie sondaży” doprowadziła do ich odwołania. Posłowie PiS zarzucili również komisji, że zajmowała się sprawami, które zostały już zbadane przez prokuraturę i sądy. Czarnek stwierdził, że komisja popełniła przestępstwo, zawiadamiając o nieistniejącym przestępstwie.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.