Bejda miażdży „komisję” Sroki ds. Pegasusa. Internauci: „W pogoni za rozumem”

„Pani nie wie, gdzie się można spotykać z urzędującym ministrem?”

Ernest Bejda, były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, został dziś przymusowo doprowadzony przed sejmową „komisję śledczą” ds. Pegasusa. Posłowie zadawali mu pytania m.in. o zakup i wykorzystywanie systemu szpiegowskiego. W trakcie przesłuchania doszło do ostrej wymiany zdań między Bejdą a przewodniczącą „komisji” Magdaleną Sroką. Bejda nie unikał odpowiedzi, ale wielokrotnie podważał kompetencje komisji i sposób prowadzenia jej prac.

Status prawny podmiotu, przed którym stanął Bejda, od miesięcy budzi ogromne kontrowersje. We wrześniu 2024 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa narusza Konstytucję RP, a jej ingerencja w działalność sądów i organów ścigania przekracza uprawnienia Sejmu.

Podczas przesłuchania byłego szefa CBA szczególnie jedna wymian zdań przykuła uwagę. Magdalena Sroka z powagą zapytała:

—  Gdzie się Pan spotykał z Panem Mariuszem Kamińskim? — pytała.

Bejda odpowiedział: 

— Jak to gdzie? Pani nie wie, gdzie się można spotykać z urzędującym ministrem? — odpowiedział. 

Prawdopodobnie chodziło o budynek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ta krótka wymiana wywołała natychmiastową reakcję w internecie. Komentatorzy nie zostawiają na Sroce suchej nitki, pisząc o „komisji specjalnej troski” i „kpinie” ze służb:

Źródło: Republika, x.com

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X