Mit niepokonanego Iranu runął po atakach Izraela i USA

Ataki Izraela i USA na irańskie obiekty nuklearne zburzyły wizerunek niepokonanego Iranu. Zabito kluczowych liderów wojskowych i naukowców. To z kolei wywołało obawy o zaostrzenie polityki wewnętrznej i międzynarodowej Teheranu. W odpowiedzi na kryzys reżim może zintensyfikować represje wobec reformistów i opozycji.
W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 roku Izrael przeprowadził bezprecedensowy atak na terytorium Iranu, niszcząc kluczowe obiekty związane z programem nuklearnym oraz eliminując wysokich rangą dowódców wojskowych i naukowców. Według informacji podanych przez Hosseina Kermanpoura, szefa centrum informacyjnego Ministerstwa Zdrowia Iranu, w atakach zginęło 627 osób, w tym 49 kobiet i 13 dzieci. W odpowiedzi Stany Zjednoczone dołączyły do kampanii, atakując w niedzielę trzy irańskie instalacje nuklearne, po czym w poniedziałek ogłoszono zawieszenie broni między Izraelem a Iranem.
Ataki te zburzyły mit niepokonanego Iranu, który przez dekady budował swoją pozycję w regionie, unikając bezpośrednich konfrontacji na własnym terytorium. Lider, ajatollah Ali Khamenei, który od ponad 35 lat sprawuje władzę, znalazł się w centrum krytyki za brak skutecznej obrony kraju. Według doniesień, Khamenei ukrywa się w bunkrze z ograniczonym dostępem do komunikacji i nie pojawił się publicznie od czasu zawieszenia broni.
Iran odpowiedział na ataki, przeprowadzając kontrataki na Izrael, które spowodowały znaczne zniszczenia w miastach takich jak Tel Awiw i śmierć 28 osób. Pomimo strat, zdolność Iranu do riposty w trakcie konfliktu zyskała uznanie wśród części społeczeństwa, wzmacniając chwilowo poparcie dla reżimu. Jednak w dłuższej perspektywie eksperci przewidują, że ranny reżim może zaostrzyć represje wewnętrzne, obawiając się współpracy opozycji z zagranicznymi wrogami. Do środy, jak podała państwowa agencja Fars, aresztowano 700 osób podejrzanych o „współpracę z Izraelem”, .
W kraju narasta niepokój o dalsze losy reform. Wybór reformistycznego prezydenta Masouda Pezeshkiana w 2024 roku dawał nadzieję na dialog z Zachodem i powrót Iranu na arenę międzynarodową. Jednak ataki wzmocniły pozycję twardogłowych konserwatystów, którzy od lat odrzucają negocjacje z Zachodem, argumentując, że są one jedynie próbą osłabienia Iranu. Sina Toossi, badacz z Centrum dla Polityki Międzynarodowej w Waszyngtonie, wskazuje, że radykałowie mogą wykorzystać obecną sytuację do marginalizacji reformistów i dalszego militaryzowania polityki wewnętrznej.
Społeczeństwo irańskie jest podzielone. Z jednej strony ataki wywołały falę narodowej solidarności w obliczu zewnętrznego zagrożenia, z drugiej – wzbudziły obawy o zaostrzenie represji. Według Arasha Aziziego, autora książki „What Iranians Want”, reżim może ograniczyć przestrzeń polityczną i obywatelską. Dodaje, że opozycja zagraniczna okazała się nieskuteczna, co dodatkowo komplikuje sytuację wewnętrzną.
Eksperci, tacy jak Ali Vaez z International Crisis Group, wskazują, że ataki obnażyły słabości reżimu, podważając jego zdolność do zapewnienia bezpieczeństwa – kluczowy element niepisanego kontraktu społecznego, w ramach którego społeczeństwo akceptowało ograniczenia wolności w zamian za ochronę. Vaez sugeruje, że w dłuższej perspektywie może to prowadzić do kwestionowania roli Khameneiego i instytucji Najwyższego Przywódcy. Pojawiają się również spekulacje, że Gwardia Rewolucyjna może dążyć do dalszej militaryzacji kraju, a nawet przyspieszenia programu nuklearnego jako środka odstraszania.
Na arenie międzynarodowej ataki Izraela i USA miały na celu osłabienie reżimu i potencjalnie przygotowanie gruntu pod zmianę władzy. Jednak brak masowych protestów w Iranie i przejściowe wzmocnienie narodowej solidarności sugerują, że cel ten nie został osiągnięty. Prezydent USA Donald Trump, ogłaszając zawieszenie broni, stwierdził, że zmiana reżimu mogłaby prowadzić do chaosu, co wskazuje na brak w strategii wobec Iranu dalszego nacisku na Teheran.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X