Nie będzie akademików za złotówkę. Będą… feminatywy

Zamiast realnej pomocy studentom — ideologiczna ofensywa. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod wodzą Karoliny Zioło-Pużuk skupia się nie na budowie tanich akademików, lecz na promowaniu języka neutralnego płciowo.
Rektorka, dziekanka, profesorka
W Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego odbyła się konferencja poświęcona różnorodności płciowej. Choć obiecywano „akademiki za złotówkę”, „1000 zł dla każdego studenta” lub technologiczny skok w dziedzinie sztucznej inteligencji, dziś priorytetem resortu stało się wprowadzanie feminatywów.
Podczas wydarzenia obecna była flaga Polski, flaga Unii Europejskiej i… flaga ruchu LGBT+. Wiceminister Karolina Zioło-Pużuk stwierdziła, że uczelnie muszą być przestrzenią wolną od dyskryminacji, pełną szacunku wobec innych i umożliwiającą swobodne wyrażanie siebie. Jakie działania to konkretnie oznacza? Resort chce, by kobiety na uczelniach mogły oficjalnie posługiwać się żeńskimi formami tytułów: rektorka, dziekanka, profesorka. Jak dodała wiceminister:
— Wprowadziliśmy fakultatywne warianty feminatywów do ustawy o Polskiej Akademii Nauk. Chcemy je również uwzględnić w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce — wskazała.
Czy więc zamiast konkretów i działań służących wszystkim studentom, mamy kolejny etap wojny ideologicznej?
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X