Odszedł Roman Zaleski. „Wzór skromności, uczciwości i wielkiej miłości do Ojczyzny”

Artykuł
Fot. TV Republika

Roman Zaleski był współpracownikiem autonomicznego oddziału wschodniego Solidarności Walczącej. Wczoraj w Jeleniej Górze odbył się pogrzeb tego cichego bohatera, jak nazywają go jego bliscy. – Każdy, kto walczy o wolność, dobro i o sprawiedliwość, walczy o sens najwyższej próby. Właśnie taki był Roman Zaleski – powiedział premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z TV Republika.

Zalewski w latach 1982–1992 był działaczem Solidarności Walczącej. Dostarczał sprzęt i materiały szkoleniowe ( informacyjne i polityczne) działaczom niepodległościowym Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Białorusi, a także Mołdawii, Gruzji, Kazachstanu, Armenii, Azerbejdżanu, Uzbekistanu i Rosji. – Roman Zaleski był kurierem i przewoził radiostację. Był przetrzymywany w więzieniu w Turkmenistanie, gdzie grożono mu śmiercią z przystawionym do głowy rewolwerem. Był to człowiek wielkiej odwagi. Bardzo mi go brakuje – powiedział Wojciech Stando z wydziału wschodniego Solidarności Walczącej.

– Wraz z przyjaciółmi z Solidarności Walczącej, z którymi go żegnamy, należymy do tych, którzy czują doskonale, jaki jest sens naszego życia. Sens walki, sens trwania, sens starania się, nawet w sytuacji, kiedy wydawałoby się, że jest beznadziejnie. Przecież połowa lat 80. taka była – nikt nie wiedział, że upadnie Związek Radziecki, że odzyskamy niepodległość – przypomniał premier.

– Wszyscy byliśmy przekonani, a Romek Zalewski był jednym z tych najbardziej przekonanych, że warto starać się, warto być Polakiem, warto walczyć o niepodległą, suwerenną, wolną Rzeczpospolitą. Jego przekonanie, jego wewnętrzna siła dawała też siłę nam. Więc ten jego sens był zwielokrotniony W tamtych latach jego siła przyczyniła się do tego, że Polska dzisiaj jest krajem wolnym. I wciąż jest wielu ludzi, którzy starają się, aby Polska była lepszym krajem – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Sławomir Wróbel ze stowarzyszenia „Great Poland”poznał Romana Zaleskiego na emigracji w Londynie. – Niestety III RP nie potrafiła wykorzystać wszystkich jego talentów, a przede wszystkim jego miłości do ojczyzny, stąd jego wyjazd. I tam tak naprawdę ciężka praca Zmarł po cichu, tak jak żył i działał. Roman będzie dla nas wzorem skromności, uczciwości i co najważniejsze, wielkiej miłości do ojczyzny, bo tę Roman ukochał najbardziej – powiedział.

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy