"Przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób" - pisze w komunikacie umieszczonym na swoim profilu społecznościowym Straż Graniczna. "Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji", czytamy w komunikacie Straży Granicznej.
To portal Chojna24 podał jako pierwszy informację, że w piątek niemiecki radiowóz przekroczył granicę w Osinowie Dolnym i po polskiej stronie zostawił grupę migrantów z Bliskiego Wschodu, po czym odjechał, a migranci "oddalili się w nieznanym kierunku". Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek zapowiedział, że Polska będzie z Niemcami wyjaśniać tę sprawę, a zachowanie niemieckiej policji "było poza procedurą".
We wtorek komendant główny polskiej Straży Granicznej ma rozmawiać o tym "incydencie" ze swoim niemieckim odpowiednikiem. Temat bezczelnego zachowania niemieckich policjantów ma być także poruszony na piątkowym spotkaniu w Berlinie ministra spraw wewnętrznych i administracji z niemiecką minister spraw wewnętrznych.
"Zostały złamane procedury. Policja niemiecka zadziałała wbrew procedurom, które w takich przypadkach obowiązują", stwierdził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
Dobrzyński nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, gdzie teraz znajduje się rodzina imigrantów. "To są wolni ludzie", podkreślił.
Dziennikarka Aleksandra Fedorska informowała wcześniej, że od 1 stycznia do 30 kwietnia policja federalna zarejestrowała 5 621 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-niemiecką, a do Polski zawrócono 3 578 osób.
‼️🔊Przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób. Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji. pic.twitter.com/O7wcEGd0dg
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) June 17, 2024