Już 17 kilogramów bursztynu wydobyto do tej pory przy okazji budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Specjalne procedury zabezpieczają bryłki znalezione na budowie. Urząd Morski w Gdyni podał jednak, że bursztynu na terenie inwestycji jest tak mało, iż nie opłaca się go specjalnie poszukiwać i wydobywać.
Według Piotra Dziadzio, podsekretarza stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, z dokumentacji geologicznej wynika, że w tzw. lokalizacji „Kąty Rybackie” jest niemal 7 ton bursztynu. Należy ono jednak do kategorii rozpoznania D, czyli najniższej. Ponadto jest to ilość znajdująca się na całej Mierzei Wiślanej, nie zaś na terenie samej budowy, gdzie znajdują się dwa złoża bursztynu: 900 kg i 500 kg, przy czym tylko jedno z nich nadaje się do wydobycia.
– Z uwagi na ekonomiczną nieopłacalność wydobycia, stwierdzoną na podstawie analiz (stosunek potencjalnej ilości bursztynu i jego jakości do nakładów związanych z wydobyciem), podjęto decyzję o niewystępowaniu o koncesję na wydobycia – tłumaczyła Magdalena Kierzkowska, rzecznik gdyńskiego UM. Dodała, że krok ten wynika z zapisów specustawy o budowie kanału żeglugowego z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany – inwestor nie występuje o wydanie koncesji, jeżeli wydobycie kopalin byłoby ekonomicznie nieuzasadnione.
Urobek 17 kg bursztynu stanowi własność Skarbu Państwa. Został zabezpieczony i będzie przekazany Urzędowi Morskiemu.