- Zostałam włączona jako łączniczka, jako goniec. Rzeczywiście byłam w takiej kondycji, że wszędzie docierałam, do punktów meldunkowych. Ale przede wszystkim byłam trochę załamana. Byłam wychowana w klimacie jak u Pana Boga za piecem - wspominała początek wojny w wywiadzie dla Archiwum historii mówionej. 

- Moja najczęstsza trasa z ulicy Chopina, gdzie na dachu była radiostacja, biegła Mokotowską, Kruczą, przekraczałam Wilczą, następnie Sadową (oczywiście po wertepach) przez Marszałkowską numer 77 do Poznańskiej 12 - opisywała swoje zadanie z czasów powstania.

      View this post on Instagram

Post udostępniony przez BohaterON (@bohateron)