Gazeta inwigilowała szefa szwajcarskiego wywiadu
Dziennikarze szwajcarskiego tygodnika "Wochenzeitung" postanowili "odwrócić role" i przez 24 godziny śledzili szefa wywiadu Szwajcarii (NDB - Nachrichtendienst des Bundes) Markusa Seilera, a rezultaty opublikowali w czwartek w specjalnym wydaniu.
Zastępca redaktora naczelnego "Wochenzeitung" Stefan Howald ujawnił agencji AFP, że Seilerowi zaoferowano wykupienie całego nakładu tego specjalnego wydania - 20 tys. egzemplarzy - za 120 tys. franków szwajcarskich, ale szef wywiadu nie zareagował. Nakład trafił więc do sprzedaży.
Uruchomiono też stronę internetową z informacjami o życiu prywatnym Seilera, zorganizowaną tak, jakby to on sam był jej autorem. Znalazło się na niej "osobiste" przesłanie szefa wywiadu: "Skoro ja wiem już wszystko o was, możecie teraz dowiedzieć się czegoś o mnie". Wszystko z przymrużeniem oka.
Howald powiedział, że pismo postanowiło odwrócić role, ponieważ szwajcarskie tajne służby są "poza kontrolą". Stosując "proste środki" tygodnik zdołał zgromadzić mnóstwo informacji na temat Seilera i postawił pytanie, jaką ilością informacji dysponują służby specjalne, mogące stosować znacznie bardziej wyrafinowane metody.
Dziennikarze zbierali informacje, rozmawiając z sąsiadami Seilera, jego byłym nauczycielem. "Wochenzeitung" ujawnia m.in. zarobki szefa wywiadu, pisze w żartobliwym tonie o jego hobby, przyjaciołach i wrogach itp.
Szwajcarski wywiad nie chciał skomentować tej sprawy - informuje AFP.
Wiadomości
Wielkie koncerny pod lupą. Minister ds. sił lądowych Stanów Zjednoczonych ujawnia kulisy drogich zakupów zbrojeniowych
Wstrząsające słowa Kołakowskiej o jej związku. „Przez lata utrzymywał mnie na smyczy”. Karolak odpowiedział jednym słowem.
Najnowsze
Prezydent Karol Nawrocki na meczu Polski z Holandią. Kibice gorąco go przywitali
Określili Marsz Niepodległości, jako "nazistowski". Teraz przepraszają
Awantura na lewicy. Dziennikarce nie spodobały się pochodnie i biało-czerwone flagi Partii Razem