Od 1 lipca we Francji wchodzi w życie obowiązek proponowania tzw. doggy bag w restauracjach, tj. pakowania niedokończonych posiłków na wynos. Zarządzenie to ma zachęcić klientów i właścicieli restauracji do oszczędzania jedzenia i przeciwdziałać marnowaniu żywności.
Pojemnik, który zaproponuje restauracja, powinien być wielokrotnego użytku lub nadający się do recyklingu.
Według badań około 33 proc. jedzenia serwowanego we francuskich restauracjach jest marnowane. Resztki dania, niedokończona butelka wina czy innego napoju, ledwo rozpoczęty deser – wszystko to ma być pakowane i wynoszone z restauracji do domu klienta.
Francuzom „doggy bag” kojarzy się ze skąpstwem
Z języka angielskiego „doggy bag” oznacza torbę dla psa z jedzeniem. Zwyczaj zabierania niedokończonych posiłków z restauracji do domu w „doggy bag” jest rozpowszechniony w krajach anglosaskich oraz niektórych krajach w Azji. We Francji uważany był to tej pory za oznakę sknerstwa i złego tonu.
Według sondażu YouGov przeprowadzonego w 2014 r. prośba o „torbę dla psa” dla 15,1 proc. francuskich respondentów była w złym guście, 11,1 proc. z nich uznało to za niegrzeczne, 5,1 proc. za niehigieniczne, a 33,8 proc. uznało tę praktykę za zbędną.
Restauratorzy podchodzą do sprawy sceptycznie
Część francuskich restauratorów jest sceptyczna wobec nowego zarządzenia. „W Stanach Zjednoczonych, w Azji, a nawet na Bliskim Wschodzie porcje są obfite, a potrawy biesiadne, podczas gdy we Francji potrawy są podawane w bardziej indywidualny sposób” - uważa Denis Courtiade, kierownik sali w restauracji Alain Ducasse w Plaza Athenee, cytowany przez dziennik „Le Figaro”.