Tym razem holenderskie linie lotnicze KLM anulowały w sobotę kilkadziesiąt lotów z Amsterdamu. Powodem jest chaos na stołecznym lotnisku spowodowany brakami kadrowymi. Jednocześnie przewoźnik zapowiedział, że do końca roku ograniczy sprzedaż biletów na loty z amsterdamskiego lotniska Schiphol.
O kłopotach lotniska w Amsterdamie informowano już wiosną tego roku. Braki kadrowe skutkowały odwoływaniem lotów, gigantycznymi kolejkami do odprawy oraz problemami z bagażem. Sytuacja poprawiła się nieco latem, kiedy lotnisko wprowadziło limity pasażerów, którzy mogli odlatywać z Schiphol oraz zatrudniono nowych pracowników, którym zaoferowano dodatek w wysokości około 5 euro za godzinę pracy. Obowiązywał on jedynie w trakcie wakacji a wraz z jego zakończeniem we wrześniu problemy wróciły jak bumerang.
Od dwóch tygodni media informują o kilkugodzinnych kolejkach, a na portalach społecznościowych publikowane są nagrania i zdjęcia przestawiające pasażerów stojących na zewnątrz terminali pod prowizorycznie ustawionymi namiotami. Tym razem problemy wynikają głównie z ograniczonej liczby personelu odpowiadającego za kontrolę bezpieczeństwa.
Zeg @KLM en @Schiphol , over 2 weken hebben wij aansluitend aan de vlucht een 12-daagse cruise. Hoe gaan jullie ervoor zorgen dat ik op tijd kom? Als vlucht zo kort vantevoren geannuleerd wordt, wordt dat fikse schadeclaim, plus immateriële schade!!
— André van der Lee (@AvanderLee) September 17, 2022
https://t.co/lQw7shwxya
Z tego powodu w sobotę KLM anulowało 34 loty z Amsterdamu, informuje holenderska linia lotnicza, ale jej rzeczniczka zastrzega, że może być ich więcej. - Schiphol poprosił nas o ograniczenie liczby pasażerów, co jest niezwykle irytujące, ponieważ już teraz ze względu na kłopoty lotniska musimy odwołać od dziesięciu do dwudziestu lotów dziennie – powiedziała dziennikarzom rzeczniczka KLM. Przewoźnik zdecydował także, że do końca roku będzie sprzedawać mniej biletów na loty z lotniska w Amsterdamie. - Farsa na Schiphol sprawia, że spada zaufanie pasażerów do KLM – stwierdził Rob Swankhuizen z Holenderskiego Związku Zawodowego Techników Lotnictwa, cytowany przez dziennik „De Telegraaf”.