Ambasador Ukrainy wyraził żal z powodu pobicia polskich obywateli. Polskie MSZ żąda śledztwa

Artykuł
Flickr/CC/skhakirov

Ambasador Markijan Malski podczas rozmowy w polskim MSZ wyraził "ból i żal" z powodu pobicia dwóch obywateli polskich, do którego doszło podczas akcji milicji w Kijowie skierowanej przeciw demonstrującym zwolennikom integracji Ukrainy z UE. Polskie MSZ przekazało ambasadorowi Ukrainy "głębokie zaniepokojenie i oburzenie" oraz zażądało pełnego śledztwa w tej sprawie

- Z ukraińskiej strony wyraziłem ból i żal z tego powodu, za pobicie obywateli polskich Majdanie - powiedział ukraiński ambasador dziennikarzom po opuszczeniu gmachu MSZ. Poinformował też, że skierował do ukraińskich mediów oświadczenie, w którym stwierdził, że przy deklaracji osiągnięcia standardów europejskich na Ukrainie "użycie siły przeciw pokojowym manifestacjom, a szczególnie przeciw młodzieży nie jest cechą demokratycznego wolnego społeczeństwa". Jak dodał, ludzie na ulicach Kijowa bronią swego prawa.

Komentując sytuację w Kijowie rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział - Pan ambasador Malski przyjął nasze argumenty i uznał użycie siły za niedopuszczalne i niezgodne ze standardami państwa demokratycznego, którym chce być Ukraina. Zapewnił też, że przekaże nasze postulaty do Kijowa. Wojciechowski poinformował też, że ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski otrzymał również notę dyplomatyczną z żądaniami polskiego MSZ. - Potępiamy użycie przemocy jako rozwiązania sporów i konfliktów politycznych. Mamy nadzieję, że ukraińskie władze wybiorą dialog zamiast konfrontacji i jeszcze raz podkreślamy chęć budowy dobrych stosunków z państwem i społeczeństwem Ukrainy. Wyrażamy także solidarność z proeuropejskimi aspiracjami społeczeństwa ukraińskiego - podkreślił rzecznik MSZ.

"W jedności siła"

Przed ambasadą Ukrainy w Warszawie zebrało się kilkaset osób demonstrujących poparcie dla integracji Ukrainy z UE i manifestujących poparcie dla odbywających się w Kijowie protestów. Uczestnicy manifestacji, wśród których było wielu ludzi młodych, głośno domagali się ustąpienia prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza oraz przestrzegania praw obywatelskich na Ukrainie.  Chcieli też złożyć petycję do polskiego MSZ w związku z pobiciem dwóch obywateli Polski w czasie sobotniej akcji milicji na Majdanie w Kijowie, skierowanej przeciwko demonstracji zwolenników integracji Ukrainy z UE.

W tej sprawie do uczestników demonstracji przemówił ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski. Przyszedł do uczestników zgromadzenia przed ukraińską ambasadą tuż po wizycie w MSZ, gdzie został zaproszony, by złożyć wyjaśnienia w związku z incydentem w Kijowie. Malski powiedział m.in., że w oświadczeniu wystosowanym w niedzielę do ukraińskich mediów stwierdził, że jeśli prowadzi się politykę europejską, nawet jeśli obecnie tempo stowarzyszenia z UE hamuje, to zastosowanie siły nie ma nic wspólnego z normalnymi europejskimi wartościami. Malski zaznaczył, że oprócz wielkich słów i patosu jest też zwykła praca i w poniedziałek zostanie otwarte nowe polsko-ukraińskie przejście graniczne. - Myślę, że choć trochę zmniejszy to kolejki na granicy - powiedział ambasador, co wywołało entuzjastyczną reakcję zebranych. - I pokaże, nie tylko słowami, że otwieramy drzwi do Europy - dodał. Zebrani skandowali w odpowiedzi: "dziękujemy". Zebrani przed ukraińską ambasadą wznosili też okrzyki: "Ukraina do Unii" oraz "W jedności siła". Mieli ze sobą żółto-niebieskie flagi Ukrainy i biało-czerwone flagi polskie.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy