- Siły talibów kontrolują obecnie 65 proc. terytorium Afganistanu, grożą przejęciem stolic 11 prowincji i usiłują pozbawić stołeczny Kabul tradycyjnego wsparcia ze strony sił afgańskich na północy kraju — powiedział we wtorek wysoki rangą urzędnik UE. Swoje domy musiało opuścić ok. 400 tys. Afgańczyków.
Jak zaznaczył, talibowie nie wywiązali się z obietnicy dążenia do pokoju w celu osiągnięcia porozumienia politycznego między nimi a rządem centralnym w Kabulu, które pozwoliłoby na jakąś formę przejściowego zarządzania krajem.
Przedstawiciel UE ocenił, że sytuacja w Afganistanie jest „dość trudna, ale nie rozpaczliwa” i różni się od kryzysów, z jakimi borykają się Syria i Irak, ponieważ wciąż ma rząd uznawany na arenie międzynarodowej.
Unia chce uniknąć wojny domowej w Afganistanie
Wysoki rangą urzędnik unijny przekazał, że Unia chce uniknąć sytuacji, w której Afganistan pogrąży się w wojnie domowej, stanie się jeszcze większym producentem narkotyków czy źródłem „masowego napływu migrantów”.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy w wyniku konfliktu zbrojnego w Afganistanie ok. 400 tys. mieszkańców kraju musiało opuścić swoje domy. W ostatnich 10 dniach wzrosła liczba osób uciekających do Iranu — sprecyzował unijny urzędnik. Jak dodał w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, dostarczanie pomocy humanitarnej do Afganistanu staje się coraz trudniejsze z powodu trwających walk między siłami rządowymi a talibami.