W czasie epidemii koronawirusa więcej ludzi chce adoptować zwierzę. W schroniskach coraz mniej psów!

Artykuł
pixabay.com

W czasie epidemii koronawirusa więcej ludzi chce adoptować zwierzę – przyznają przedstawiciele małopolskich schronisk. W Starym Sączu zainteresowanie przygarnięciem zwierzaka wzrosło do tego stopnia, że w miejscowym schronisku zabrakło psów. Jednak wraz z łagodzeniem rządowych restrykcji, zainteresowanie adopcjami zwierząt słabnie.

- W ostatnich tygodniach więcej zwierząt z naszego schroniska znajduje dom – powiedział Szymon Ziemka z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (KTOZ), które prowadzi schronisko.

Jego zdaniem, zjawisko to może wiązać się z izolacją społeczną wymuszoną przez epidemię. Według psychologów, zwierzę może działać jak antydepresant, być doskonałym towarzyszem, zwłaszcza dla osoby samotnej. W Krakowie w ostatnich tygodniach dom znalazły nie tylko nie tylko zdrowe zwierzęta, ale też chore, stare i wymagające opieki.

"Zaczęliśmy otrzymywać więcej zapytań o zwierzęta"

W gminnym schronisku dla psów w Starym Sączu zainteresowanie adopcją okazało się tak wielkie, że zabrakło czworonogów.

 

- Odkąd weszły obostrzenia zakazujące zgromadzeń i ograniczające poruszanie się w przestrzeni publicznej, rzeczywiście zaczęliśmy otrzymywać więcej zapytań o zwierzęta – powiedział Tadeusz Pasiut z tamtejszego schroniska. Przyznał, że wraz z łagodzeniem obostrzeń zainteresowanie zwierzętami powoli spada.

 

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy