W Belfaście trwają ataki na policję. Mimo żałoby po śmierci księcia Filipa

Artykuł
Obrażenia odniosło już 74 funkcjonariuszy
Fot. PAP/EPA/Mark Marlow

W Belfaście wczoraj wieczorem ponownie doszło do sporadycznych ataków na policję, mimo że przywódcy lojalistów apelowali, by z powodu śmierci księcia Filipa nie organizować demonstracji.

Funkcjonariuszy obrzucono w północnym Belfaście butelkami i kamieniami, ale zamieszki mają mniejszą skalę niż w poprzednich dniach.

W Irlandii Północnej od początku zeszłego tygodnia niemal codziennie dochodziło do ataków na policję i zamieszek. Najpoważniejszy przebieg miały w środę wieczorem, gdy porwano i spalono miejski autobus. Jak podała policja, od momentu ich rozpoczęcia obrażenia odniosło 74 funkcjonariuszy.

Bezpośrednią przyczyną zamieszek była decyzja północnoirlandzkiej prokuratury, by nie postawić nikomu zarzutów w związku z pogrzebem wysokiego rangą bojownika Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), w którym mimo restrykcji epidemicznych uczestniczyły dwa tysiące osób, w tym 24 polityków republikańskiej partii Sinn Fein. Spotęgowało to narastające od kilkunastu tygodni wśród unionistów i lojalistów niezadowolenie z protokołu w sprawie Irlandii Północnej, który jest częścią umowy o brexicie. Dokument ten faktycznie stworzył granicę celną między tą prowincją a resztą Zjednoczonego Królestwa. Efektem są zarówno problemy z dostawami towarów do Irlandii Północnej, jak i obawy unionistów i lojalistów o to, że ta sytuacja zagrozi politycznemu status quo.

Hołd i kondolencje po śmierci księcia Filipa złożyli liderzy wszystkich partii mających reprezentację w północnoirlandzkim parlamencie, w tym także Sinn Fein, partii, której celem jest przyłączenie Irlandii Północnej do Irlandii i która przez wiele lat była uważana za polityczną reprezentację IRA.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy