"Tendencja jest wzrostowa": raport o stanie sztuki. Jest lepiej, niż sądzono

Artykuł
W pierwszym półroczu 2020 sprzedaż sztuki wzrosła o niemal 30 proc.
Flickr

- Rynek dzieł sztuki w naszym kraju ma się bardzo dobrze, jest dynamiczny, wyraźnie widoczna jest tendencja wzrostowa - skomentował Rafał Kamecki, ekspert rynku sztuki, szef portalu Artinfo.pl.

- Przez ostatnich kilka lat jesteśmy świadkami nieustannego bicia rekordów. W roku 2019 rynek sztuki w Polsce znowu osiągnął najwyższe obroty, zbliżyliśmy się do 300 mln złotych - mówi Kamecki.

- Odbyła się też rekordowa liczba 337 aukcji, a jeden z domów aukcyjnych przekroczył 150 mln złotych obrotu i zdobył ponad połowę rynku - dodaje.

Powrót do przeszłości

W pierwszym półroczu 2020, czyli okresie najcięższym dla każdej branży sprzedaż sztuki wzrosła o niemal 30 proc. w stosunku do pierwszego półrocza roku ubiegłego.

- Jeśli ten trend się utrzyma, to pod koniec tego roku znowu osiągniemy historyczny wynik – zauważa Kamecki.

W 2019 r. pojawił się nowy uczestnik rynku sztuki, ale ton nadają dobrze już znane firmy, np. DESA Unicum, która  odpowiada za ponad połowę krajowego obrotu, a razem z firmami Polswiss Art i Agra-Art generuje 80 proc. wartości sprzedaży aukcyjnej, czyli trzy czwarte rynku pod względem sprzedaży zajmują obecnie te trzy domy aukcyjne.

Rafał Kamecki zwraca również uwagę na fakt, że choć w 2019 roku nadal rosło zainteresowanie kolekcjonerów sztuką współczesną, to nastąpił też widoczny powrót do sztuki dawnej, która w latach wcześniejszych wyraźnie traciła na rzecz twórczości współczesnej.

Ponadto, po raz pierwszy w 30-letniej historii rodzimego rynku aukcyjnego ranking najdroższych transakcji otwiera praca rzeźbiarska. Za grupę postaci – zestaw 20 figur - „Caminando” Magdaleny Abakanowicz zapłacono ponad 8 mln złotych.

- Na całym świecie umacnia się tendencja, zgodnie z którą najdroższe obiekty artystyczne z roku na rok stają się coraz droższe – mówi Rafał Kamecki.

- A czasy kryzysu paradoksalnie oznaczają wyraźny wzrost cen i dochodów na rynku sztuki – zauważa.

Raport Artinfo.pl 2020 podaje wyczerpujące dane na temat wysokości obrotów, liczby transakcji i aukcji, które charakteryzują polski rynek sztuki.

Polska mapa sztuki

Na aukcyjnej mapie Polski na pierwszym miejscu bezkonkurencyjnie plasuje się Warszawa z 265,5 mln zł obrotu. Później jest Trójmiasto z 17,9 mln zł obrotu, dalej Kraków – 2,5 mln zł, Bydgoszcz – 1,7 mln zł i Łódź - 0,97 mln zł obrotu.

Rekordowe sprzedaże najbardziej interesują kolekcjonerów, marszandów, ekspertów i obserwatorów rynku sztuki.

W roku ubiegłym, jeśli chodzi o malarstwo do najdrożej sprzedanych obrazów należały te autorstwa Jana Matejki „Wit Stwosz jako dziecko”, który wylicytowano za 3 mln 363 tys. zł (wraz z opłatą aukcyjną), Romana Opałki „Detail 5137748 -5157846” z cyklu „1965/1-oo” – 3 mln 245 tys. oraz Wojciecha Fangora „#2”,1964 – 3 mln 186 tys. zł.

W dziedzinie rzeźby przodowały dzieła m.in. Magdaleny Abakanowicz – „Caminando” – 8 mln 24 tys. zł, Antonio Canovy – „Tancerka z palcem na brodzie” – 5 mln 782 tys. zł, czy Aliny Szapocznikow „Przyjaźń” – 2 mln 6 tys. zł.

Najdrożej sprzedanym na aukcji rysunkiem była „Kompozycja figuralna” Stanisława Ignacego Witkiewicza (Witkacego), za którą zapłacono 179 tys. 360 zł. Do Witkacego należy też rekord na aukcji fotografii – jego „Przerażenie wariata” sprzedano za 200 tys. 600 zł.

W grafice wciąż  królem jest Andy Warhol. Za jego „Dolar” zapłacono 637 tys. 200 zł. Jest to prawdziwy rekord, ponieważ żadna ze sprzedanych grafik na liście 20 najwyżej wycenionych nie osiągnęła nawet 60 tys. zł. Za grafikę Rembrandta van Rijn „Archanioł opuszczający rodzinę Tobiasza” uzyskano 56 tys. 640 zł.

Zwycięzcą w kategorii plakatu została praca Wojciecha Fangora „Projekt plakatu”, za którą nabywca zapłacił 35 tys. 400 zł.

Sztuka nieoczywista

Swoich stałych klientów mają też aukcje srebra, porcelany, mebli i biżuterii. Za paterę wykonaną we Francji w XIX w. zapłacono 153 tys. 400 zł; za parę figur Malabarczyków z miśnieńskiej porcelany nabywca dał 27 tys. 140 zł; natomiast za lampę z tancerką orientalną kolekcjoner zapłacił 33 tys. 40 zł. Z mebli najwięcej zapłacono za fotel autorstwa Marii Chomentowskiej – 49 tys. 560 zł.

Znacznie wyższe ceny występowały na aukcjach biżuterii; najwięcej zapłacono za naszyjnik art déco z 45 diamentami – 259,6 tys. zł.

- Kiedyś nabywcami dzieł sztuki byli koneserzy, esteci - kolekcjonerzy przeważnie sztuki dawnej; było to dość zamknięte grono. Obecnie klienci rynku sztuki łączą swoje zamiłowanie do piękna z biznesem i w dużej mierze traktują zakup dzieła sztuki jako lokatę kapitału. Są bardzo świadomymi uczestnikami rynku. Mamy coraz większą grupę nowych klientów: wytrawnych i odważnych. Nie boją się, nie wahają się, gotowi są płacić coraz wyższe kwoty. Widzą, że rynek się rozwija – komentował dla PAP stan rynku Rafał Kamecki.

Źródło: polskieradio24.pl, PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy