Po zamarzniętym Morskim Oku spacerowali turyści. Są poszkodowani

Artykuł
Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego informuje, że tego dnia zaledwie w ciągu godziny upomniano blisko 100 osób
twitter/@24tp_pl

Na nic zdały się ostrzeżenia ratowników i strażników tatrzańskiego parku. Turyści nadal spacerują po zamarzniętej tafli Morskiego Oka. Dla kilku z nich taki spacer niemal skończył się tragedią, gdy lód pod nimi się załamał.

- Lód załamał się około 10 metrów od brzegu, pod grupą młodych turystów z Ukrainy. Na szczęście nie doszło do tragedii, a poszkodowanym udało się samodzielnie wyjść na brzeg – poinformowała Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

- Taka lodowata kąpiel może być jednak śmiertelnie niebezpieczna – przestrzegają ratownicy.  

Do wypadku doszło w sobotę. Straż Tatrzańskiego Parku Narodowego informuje, że tego dnia zaledwie w ciągu godziny upomniano blisko 100 osób, które wchodziły na zamarznięte Morskie Oko. W większości były to młode osoby, ale nie brakowało też rodzin z dziećmi. 

– Nie było czasu na karanie tych turystów mandatami, bo było ich po prostu zbyt wielu, a chodziło o bezpieczeństwo – powiedział Edward Wlazło, komendant Straży Parku w rozmowie z „Tygodnikiem Podhalańskim”.

Dodał, że gdy strażnicy interweniowali ws. jednej grupy turystów, prosząc ich o zejście z lodu, kolejna grupa wchodziła na taflę w innym miejscu. 

- Lód nadal jest bardzo cienki. Wielu turystów narażało jednak swoje życie i zdrowie, ignorowało tablice informacyjne i wchodziło na taflę, aby zrobić sobie zdjęcie - czytamy w serwisie tygodnika.

Mimo apeli TPN, specjalnych tablic informacyjnych, a nawet groźby mandatu turyści nagminnie wchodzą na taflę zamarzających tatrzańskich jezior.

Źródło: twitter/@24tp_pl/national-geographic.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy