Po tzw. strajku kobiet dwie osoby nadal w areszcie. Jedna była poszukiwana do odbycia kary, a druga pijana

Artykuł
P. Nowak/PAP

Policjanci zatrzymali 11 osób, w tym 10, które miały się dopuścić naruszenia nietykalności cielesnej policjantów – poinformował nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. „Do sądu będzie skierowanych ponad 190 wniosków, natomiast do sanepidu trafi 197 notatek” – powiedział.

Policjanci zatrzymali 11 osób, w tym 10, które miały się dopuścić naruszenia nietykalności cielesnej policjantów – poinformował nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. „Do sądu będzie skierowanych ponad 190 wniosków, natomiast do sanepidu trafi 197 notatek” – powiedział.

Podczas wczorajszego protestu w ramach tzw. strajku kobiet chuligani próbowali przebić się przez kordon, który utworzyła policja. Kilku osobom (w tym policjantom) pomocy musiało udzielić pogotowie ratunkowe.

Protestujący przynieśli ze sobą bębny, flagi LGBT i Unii Europejskiej. Przeciw policjantom użyli m.in. gazu.

„Dwie osoby w dalszym ciągu pozostają w policyjnym areszcie. Wynika to m.in. z faktu, że jedna z nich jest osobą poszukiwaną do odbycia kary. Druga była nietrzeźwa, miała blisko 2 promile alkoholu. W takiej sytuacji nie ma możliwości wykonania czynności procesowych. Wśród osób zatrzymanych był także obywatel Niemiec” – dodał.

Wśród zatrzymanych był m.in. Bartosz Kramek, przewodniczący Rady Fundacji Otwarty Dialog.

Źródło: PAP, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy