Oświadczenie Trumpa: Żaden mój wyborca nie może popierać politycznej przemocy

Artykuł
Trump wydał oświadczenie po szturmie na Kapitol
PAP/EPA/Chris Kleponis / POOL

- Chcę powiedzieć jasno: jednoznacznie potępiam przemoc, którą widzieliśmy. Nie ma miejsca na przemoc i wandalizm w naszym kraju - powiedział prezydent USA Donald Trump w specjalnie wydanym oświadczeniu opublikowanym na profilu Białego Domu na Twitterze. Oświadczenie pojawiło się na Twitterze o północy czasu polskiego.

- Wszyscy uczestnicy wydarzeń z ostatniego tygodnia zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Zwracam się do wszystkich, którzy wierzą w nasz sposób działania: łagodźmy spory i promujmy pokój w naszym kraju - mówił Trump w oświadczeniu.

Dodał, że mówi się o planowanych kolejnych demonstracjach, zarówno w Waszyngtonie, jak i w całych Stanach Zjednoczonych.

- Każdy Amerykanin zasługuje, by jego głos został usłyszany z szacunkiem. To prawo wynikające z pierwszej poprawki do Konstytucji - stwierdził Trump.

- Wszyscy jednak muszą przestrzegać prawa. Wydałem polecenie służbom federalnym, aby użyć wszystkich koniecznych sił. Tysiące funkcjonariuszy Gwardii Narodowej broni bezpieczeństwa naszej stolicy. Podobnie jak wy wszyscy, byłem zszokowany i zasmucony skalą przemocy na Kapitolu. Chcę podziękować milionom Amerykanów, którzy ze spokojem i odwagą zareagowali na te wydarzenia - zaznaczył obecny prezydent USA.

Na zakończenie Donald Trump zaznaczył, że "to trudne i niespokojne czasy".

- Najważniejsze teraz jest słuchanie siebie nawzajem, a nie wyciszanie. Musimy się skupić na interesie narodowym, by dostarczyć szczepionki, które pomogą zwalczyć pandemię, odbudować gospodarkę i chronić nasze narodowe bezpieczeństwo. Wzywam Amerykanów, by nie dali się ponieść emocjom i zjednoczyli się w słusznej sprawie.

Trump poinformował, że wydał agencjom federalnym polecenie zapewnienia porządku w czasie przekazywania władzy. Prezydent w żaden sposób nie odniósł się do przegłosowania w środę przez Izbę Reprezentantów artykułu impeachmentu, w którym oskarżono go o "podżeganie do powstania".

Źródło: Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy