Kolejny negatywny skutek pandemii: coraz więcej dzieci pada ofiarą pedofilów

Artykuł
Płaczące dziecko - zdj. ilustracyjne
Pixabay, CC0, fot.Bob_Dmyt

– Nowe technologie i lockdowny zwiększyły samotność dzieci, które coraz częściej stają się ofiarami pedofilów – podkreślił przewodniczący fundacji „Meter onlus” walczącej z pedofilią i pornografią dziecięcą, ks. Fortunato Di Noto.

Duchowny odniósł się w ten sposób do operacji „Luna Park”, w ramach której włoska policja dokonała przeszukań i aresztowań członków grup przestępczych związanych z rozpowszechnianiem w sieci treści pedofilskich.

Jak się okazuje, przynajmniej 140 grup z całego świata wymieniało między sobą pornografię dziecięcą. Najczęstszymi kanałami udostępniania tego typu treści były aplikacje takie jak WhatsApp czy Telegram.

Z dochodzenia włoskiej policji wynika, że nadużycia dotyczyły głównie dziewczynek i małych dzieci - w niektórych przypadkach nawet niemowląt. Oprócz uprawianego procederu, wszystkie rozpracowane grupy pedofilskie łączy transnarodowość.

– Pandemia przyniosła rozwój nowych technologii internetowych, ale tym samym zwiększyła narażenie dzieci na przemoc seksualną – wyjaśnia przewodniczący fundacji „Meter onlus”, ks. Fortunato Di Noto, zastrzegając jednocześnie, że nie chce tu demonizować postępu cyfrowego, a Internet i związane z nim nowe technologie są rzeczą jak najbardziej pozytywną. Jak zauważa duchowny, komunikacja internetowa sprzyja przezwyciężeniu samotności w obecnej sytuacji – podczas pandemii i w czasie związanych z nią restrykcji i lockdownów.

– Istnieje jednak druga strona medalu, czyli nadmierna ekspozycja małoletnich, którzy nie są nadzorowani(…) Dorośli powinni zachować czujność; nie można oddać bez żadnej kontroli dziecko w ręce potężnego świata komunikacji web. W czasie pandemii nagabywanie dzieci znacznie wzrosło. Myślę, że obowiązkiem rodziców jest wiedzieć, co oglądają i z kim się komunikują ich dzieci w sieci – wskazał ks. Di Noto.

W jaki sposób grupy pedofilskie rozpowszechniają w sieci pornografię dziecięcą? Przewodniczący fundacji „Meter onlus” zauważył, że schemat jest zawsze ten sam: „znajdź dziecko, wykorzystaj i nagraj materiały, umieść je w sieci, zabezpiecz w archiwach, wymieniaj między podmiotami, zrób z tego biznes”.

– Różnych form wykorzystania doświadczyło już ponad miliard nieletnich na świecie – alarmuje duchowny.

 

 

Źródło: KAI

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy