Durczok: tak, jestem alkoholikiem. Zaznacza, że nie będzie milczał przez "utrudniających mu życie prokuratorów"

Artykuł

Wróciłem. Polityka trzymania mordy na kłódkę, to durna polityka – pisze Kamil Durczok i zaznacza, że nie będzie milczał z powodu „utrudniających mu życie” prokuratorów. Dziennikarz zabrał głos w mediach społecznościowych po raz pierwszy od 30 kwietnia 2019 roku. W komentarzach pod twitterowym wpisem przyznaje też: „Tak. Jestem alkoholikiem”.

Prokuratura zarzuca Kamilowi Durczokowi oszustwo i podrobienie weksla. W związku z tą sprawą dziennikarz został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji na początku grudnia 2019 roku, sąd jednak nie zastosował wobec niego aresztu tymczasowego.

Wobec Durczoka prowadzone jest również śledztwo w sprawie jazdy pod wpływem alkoholu, zakończonej kolizją.

Teraz, jak pisze dziennikarz, „wrócił” – przynajmniej do aktywności w sieci. Swój powrót uzasadnia w następujący sposób: „Polityka trzymania mordy na kłódkę, tylko dlatego, że ktoś w prokuraturze, wysoko, w samej Warszawie, może mi utrudnić życie, to durna polityka” – stwierdził Durczok i zapewnił, że jego czytelnicy dostaną to, co „jest im winien” – prawdę.

Pod wpisem natychmiast pojawiła się fala komentarzy. Jeden z internautów przypomniał pijacką podróż dziennikarza, kiedy to pod koniec lipca 2019 roku na drodze krajowej pod Piotrkowem Trybunalskim 51-letni dziennikarz spowodował kolizję na remontowanym odcinku trasy. Miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Internauta udostępnił grafikę z popularnym napisem „Nie jeżdżę po alkoholu”, znanym z butelek po piwie. Do wpisu odniósł się w kolejnym tweecie Durczok.

„Tak. Z tego nigdy się nie wytłumaczę. Choroba alkoholowa to potwór. Atakuje, kiedy uważamy się za wszechsilnych. I pokazuje, że nie ma mocnych. Jestem alkoholikiem” – napisał dziennikarz. Zaznaczył też, że nie pije już czwarty miesiąc.

W kolejnym wpisie przyznał, że z chorobą alkoholową zmaga się od lat.

Źródło: TVP info, Media, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy