Ziemkiewicz: Czy możemy spodziewać się obstrukcji w SN ws. wyborów prezydenckich?

Artykuł
Telewizja Republika

– Jeszcze takiego maratonu jeszcze nie mieliśmy, dziwnego zresztą, bo z wymianą jednego z zawodników po drodze. Ale już aby dotrwać dzisiaj do wieczora - powiedział publicysta Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z Emilią Pobłocką w poranku Telewizji Republika.

– Powinienem zrobić chyba takie głośne "uf". "Uf" już dopływamy do brzegu, ostatni dzień. Przenoszona ciąża, kampania wyborcza, która przypomnę zaczęła się na początku lutego i miała skończyć się na początku maja, a kończy się dopiero tera - zaczął Rafał Ziemkiewicz.

– Jeszcze takiego maratonu jeszcze nie mieliśmy, dziwnego zresztą, bo z wymianą jednego z zawodników po drodze. Ale już aby dotrwać dzisiaj do wieczora - mówił. 

– Szczególnie niepokojące było dla mnie to, co usłyszałem TOK FM, gdzie profesor Rzepliński już przedstawił taki plan opozycji na unieważnienie tych wyborów w drodze obstrukcji Sądu Najwyższego, żeby można było, jak ich kandydat przegra wybory, rozpisać następne. To znaczy pomysł jest taki, że jeżeli Sąd Najwyższy do 6 sierpnia nie orzeknie o ważności wyborów, to wtedy siłą rzeczy nie ma prezydenta, bo prezydent wybrany w wyborach, które na czas nie zostały uznane, nie może objąć urzędu, więc wtedy trzeba rozpisać następne - opowiadał publicysta.

– Oczywiście wiem, że opozycja ma swoich sędziów w Sądzie Najwyższym, żeby takiej obstrukcji dokonać. Wiemy, co się działo w czasach wyboru prezesa Sądu Najwyższego, ale myślę, że wtedy to już ludzie naprawdę, by poszli i wynieśli... powiedzmy na rękach tych sędziów, gdyby na coś takiego się odważyli. Niemniej taka propozycja została otwarcie ogłoszona - dodał. 

– W ogóle sam fakt, że nie odbywa się debata przed wyborami, przed drugą turą, jest czymś horrendalnym. To pokazuje, jak chorą sytuację w Polsce. Nie można mówić, że odbywają się normalne wybory, tylko niestety część liderów politycznych, mających za sobą niestety część społeczeństwa, wymawia wspólnotę. Oni się nie poczuwają do bycia częścią tego państwa, oni mają jakieś swoje inne państwo. To nasze jest dla nich nielegalne, to ich jest dla nich jedyne i unikają konfrontacji z kontrkandydatem z bardzo prostej przyczyny. Myślę, że każdy, kto śledzi tę kampanię wie, że Rafał Trzaskowski zostałby rozjechany w takiej debacie, ponieważ jego przekaz jest totalny niespokojny - powiedział Rafał Ziemkiewicz. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy