„Wolne głosy”. Dzikawicki: Reżim Łukaszenki traktuje migrantów jak amunicję

Fot. Twitter/Straż Graniczna

Reżim białoruski posługuje się migrantami w sposób instrumentalny, traktuje ich jako amunicję -uważa Alaksiej Dzikawicki, zastępca dyrektora telewizji Biełsat. „Białoruskie służby nie traktują ich jako istot ludzkich, tylko jako narządzie. Zmuszają ich do przekraczania granicy, a w razie odmowy ograniczają racje żywnościowe, a nawet biją” - powiedział Dzikawicki w programie „Wolne głosy” na antenie TV Republika.

Jak zaznaczył Dzikawicki, reżim Łukaszenki przeliczył się w swoich rachubach, co do sprawności służb granicznych Polski i Litwy. „Białoruskie służby nie wiedzą co robić, z tymi migrantami, którzy wracają znad granicy, gdy nie uda im się jej przekroczyć. Zmuszają ich do ponownego forsowania granicy” - zauważył gość Ilony Januszewskiej.

Migranci są zakładnikami reżimu

- Migranci są zakładnikami reżimu, który nie wie co z nimi zrobić, a który ich sprowadził na Białoruś. Jeżeli okaże się, że granice UE są dobrze strzeżone, to Łukaszenka i Putin będą musieli ustąpić – powiedział Dzikawicki i przypomniał, że prorządowe media białoruskie przedstawiają działania polskiej Straży Granicznej jako łamanie praw człowieka, a jednocześnie „tenże reżim trzyma w więzieniach i torturuje tysiące własnych obywateli”.

Dzikawicki przybliżył również sytuację przedstawicieli polskiej mniejszości, przetrzymywanych w białoruskich więzieniach. „Andrzej Poczobut jest we w miarę dobrej formie. Andżelika Borys miała problemy ze zdrowiem, ale pewnie zostanie jej wkrótce udzielona pomoc” - poinformował zastępca dyrektora Biełsatu i dodał, że „warunki w białoruskich więzieniach są bardzo złe”, zaś dostęp do pomocy lekarskiej jest rzadkością.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy